Sędzia Łączewski podszywający się pod inną osobę miał na Twitterze umawiać się z internautą podszywającym się z kolei pod Tomasza Lisa w sprawie walki z obecnym rządem. Wojciech Łączewski złożył zawiadomienie dotyczące włamania na jego konto w tym serwisie społecznościowym. W tej kwestii toczy się również drugie postępowanie - dotyczące tego, czy sędzia Łączewski złożył fałszywe zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa (w sytuacji gdyby żadnego włamania nie było). Kluczowe w tej sprawie są informacje z centrali Twittera, jednak Amerykanie zwlekają z ujawnieniem danych polskiej prokuraturze - czytamy w serwisie. Prokuratorzy nie mają zamiaru czekać w nieskończoność i po wakacjach planują doprowadzić śledztwo do końca nawet bez tych informacji - donosi wpolityce.pl. Przypomnijmy, że w piątek sędzia Łączewski trafił na czołówki serwisów informacyjnych, ponieważ zawiesił sprawę cywilną przeciwko TK do czasu rozpatrzenia pytania prawnego przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sad-najwyzszy,gsbi,28" title="Sąd Najwyższy" target="_blank">Sąd Najwyższy</a> w sprawie legalności wyboru obecnych władz Trybunału. Łączewski zakwestionował w ten sposób pełnomocnictwo wystawione przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-julia-przylebska,gsbi,363" title="Julię Przyłębską" target="_blank">Julię Przyłębską</a>.