Ekonomista banku BZ WBK Piotr Bielski przypomina, że czas zmieniamy w celu zmniejszenia zużycia prądu latem, poprzez lepsze wykorzystanie światła dziennego. Dodaje jednak, że współcześnie te oszczędności są niewielkie. To dlatego, że wiele osób pracuje w biurach, gdzie niezależnie od pory dnia włączone są światła i urządzenia elektroniczne. Latem sporo prądu zużywają też klimatyzatory. Piotr Bielski uważa, że warto się zastanowić, czy nie zrezygnować z różnicowania czasu na letni i zimowy. Zaznacza jednak, że miałoby to sens, gdyby wszystkie państwa porozumiały się w tej sprawie. W przeciwnym razie doprowadziłoby to do sporego chaosu. Do czasu zimowego, czyli astronomicznego, wrócimy w ostatni weekend października.