W poniedziałek trwa posiedzenie komisji zdrowia, na której szef resortu zdrowia Konstanty Radziwiłł przedstawia działania mające poprawić sytuację finansową lekarzy rezydentów oraz informację w sprawie trwającego protestu głodowego. Posiedzenie odbywa się na wniosek posłów. Od ośmiu dni ok. 20 lekarzy rezydentów prowadzi protest głodowy w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Domagają się m.in. wzrostu finansowania ochrony zdrowia, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. "Niektóre kolejki się zmniejszyły" "Jeśli chodzi wzrost nakładów na ochronę zdrowia, to rząd jest jak najbardziej za. Najlepszym tego dowodem jest to, że prawdopodobnie rok 2017 będzie rekordowym, jeśli chodzi o nakłady. Jeszcze się nie zakończył, ale na dzisiaj można już z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że nakłady w tym roku wzrosną o ponad 8 mld zł. To bezprecedensowa sytuacja" - powiedział Konstanty Radziwiłł. Zwrócił uwagę, że w tym roku prawdopodobnie na ochronę zdrowia przeznaczy się ponad 4,7 proc. PKB. "To także jest sytuacją absolutnie rekordową" - podkreślił. Nie zgodził się z zarzutem wiceprzewodniczącego Porozumienia Rezydentów OZZL Jarosława Bilińskiego, że po reformach rządu wydłużają się kolejki w służbie zdrowia. "Niektóre kolejki się nie zmniejszyły. Niektóre się zmniejszyły. Z całą pewnością mamy duże szanse, aby w tym roku ograniczyć kolejki, te najbardziej długie, do niektórych procedur" - dodał minister. Podkreślił, że liczba lekarzy w Polsce rośnie. "Faktem jest, że jest ich za mało, tak jak chyba we wszystkich krajach na świecie" - mówił. Dodał, że liczba lekarzy na 10 tys. mieszkańców - 2,2 - nie lokuje Polski na końcu Europy w tym rankingu. Chcą spotkania z Szydło "Mamy sytuacją nadzwyczajną. Bardzo dziękuję za zwołanie tej komisji zdrowia, bo mam nadzieję, że wreszcie wybrzmią jasno i klarownie nasze postulaty, a także sytuacja, z którą mamy do czynienia tam na miejscu w szpitalu" - podkreślił wiceprzewodniczący porozumienia rezydentów Jarosław Biliński. Dodał, że kilkoro protestujących lekarzy musiało odstąpić już od głodówki ze względów zdrowotnych. "Ci ludzie trafiają na oddziały szpitalne z kroplówką, są w fatalnym stanie psychicznym mimo ciągłej opieki zdrowotnej" - zaznaczył. Podkreślił jednocześnie, że do protestu dołączają cały czas kolejni lekarze. "Doszliśmy do momentu, w którym trzeba powiedzieć wyraźnie - bez wizyty premier Beaty Szydło nie rozwiążemy tego problemu. Nie wiemy, jak i kto doradza pani premier w sprawach ochrony zdrowia, natomiast wierzymy - i jesteśmy o tym przekonani - że jak usłyszy nasze argumenty i argumenty naszych ekspertów, to będzie wiedziała, że wydatki na ochronę zdrowia to nie są wydatki - to jest inwestycja. Każda złotówka wydana na służbę zdrowia to są cztery złote dla budżetu państwa" - podkreślił. "Nie potrafimy porozumieć się z ministerstwem zdrowia" - dodał. Protestujący rezydenci podkreślają, że ich głównym postulatem jest wzrost finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. Apel Radziwiłła "Szanując państwa lekarzy, którzy protestują, apelowałbym o zmianę formy tego protestu. Ta dramaturgia przyniosła już efekty" - mówił w Sejmie minister. "Myślę, że na tym etapie, w poczuciu odpowiedzialności za zdrowie i życie tych, którzy protestują, warto byłoby rozważyć, żeby państwo udali się do domu, co nie znaczy: zwinęli sztandary; co nie znaczy: wycofali się z postulatów, które prezentują. Myślę, że we współpracy wszyscy razem, możemy osiągnąć bardzo dużo" - dodał Radziwiłł. Premier zabrała głos Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a> była pytana przez dziennikarzy, czy planuje spotkać się z protestującymi rezydentami - o co prosili w zeszłym tygodniu. "W tej chwili rozmowy z rezydentami są prowadzone. Był na spotkaniu minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, w tej chwili rozpoczęła się komisja zdrowia poświęcona tej tematyce" - odpowiedziała. Dodała, że podczas dotychczasowych spotkań z rezydentami obecny był też przedstawiciel KPRM. "W tej chwili następuje znacząca poprawa sytuacji rezydentów. Te zmiany, które są zaproponowane przez ministra Radziwiłła, są zmianami, które w znaczny sposób poprawią funkcjonowanie służby zdrowia w ogóle, a sytuacji rezydentów również" - podkreśliła premier. Dlaczego nie zwiększono finansowania? Szefowa rządu była też pytana, dlaczego dotychczas rząd nie zwiększył finansowania służby zdrowia do 6,8 proc. PKB, skoro sytuacja budżetowa jest tak dobra. "Ja bardzo chętnie zwiększyłabym nakłady na służbę zdrowia nawet do 10 proc., ale musimy mieć świadomość, że dochodzimy do tego celu, który sobie postawiliśmy, a tym celem jest 6 proc. PKB w ciągu najbliższych lat. Taki projekt ustawy został przygotowany przez ministra Radziwiłła" - odpowiedziała Szydło. "My realizujemy bardzo wiele bardzo ważnych projektów, wśród nich jest służba zdrowia i naprawa sytuacji w służbie zdrowia" - dodała, zaznaczając, że na tę kwestię należy patrzeć pragmatycznie. "Przez osiem lat były tak duże zaniedbania i brak podejmowania jakichkolwiek reform w służbie zdrowia, że w tej chwili mierzymy się z tym wyzwaniem" - oceniła. Jak dodała, są tego już pierwsze pozytywne efekty - wskazała na wprowadzenie sieci szpitali, darmowych leków dla seniorów, czy wprowadzenie gabinetów medycznych do szkół. Szydło: To nie jest tylko kwestia rezydentów Odnosząc się do kwestii podwyżek płac, wskazała ustawę, która gwarantuje minimalne wynagrodzenie w służbie zdrowia. "To nie jest tylko kwestia rezydentów, ale to jest również kwestia ratowników medycznych i pracowników obsługi medycznej" - mówiła. "Dojdziemy do tego, zgodnie z założonych harmonogramem, tak jak się do tego zobowiązaliśmy i według tego planu, który został wielokrotnie przedstawiony" - dodała premier. Kolejne spotkanie ministra z rezydentami W poniedziałek o godz. 19 dojdzie do kolejnego spotkania między protestującymi rezydentami, a przedstawicielami resortu zdrowia - poinformował w Sejmie minister Konstanty Radziwiłł. "Jesteśmy z państwem rezydentami umówieni na godz. 19, dzisiaj" - poinformował Radziwiłł. Zwrócił uwagę, że to nie on decyduje, kiedy zakończy się protest. "Chcę bardzo mocno powiedzieć, że nie jest do końca tak, że minister zdrowia, albo ktokolwiek na sali jest kompetentny do tego, aby zakończyć ten protest, a przynajmniej taką jego formę. Ta decyzja musi zapaść wśród tych, którzy go zorganizowali i którzy prowadzą tę głodówkę" - mówił. Jak podkreślił minister, oczywiste jest, że w systemie służby zdrowia jest bardzo wiele do zrobienia. "Co do tego nie mam żadnych wątpliwości i nie chciałbym, jeżeli to ktoś tak odebrał, żeby twierdzić, iż polski system zdrowia po dwóch latach naszych rządów jest już bliski perfekcji. Oczywiście tak nie jest. Jest bardzo wiele do zrobienia. To są rzeczy, które narastały latami i niestety trzeba też czasu, żeby je naprawić" - oświadczył. Dezyderat o kontynuowaniu rozmów z rezydentami Minister zdrowia przedstawił w poniedziałek w Sejmie informację nt. działań resortu, które m.in. mają poprawić sytuację finansową lekarzy rezydentów oraz informację ws. prowadzonego przez nich protestu głodowego. Protest od ośmiu dni trwa w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Prowadzi go ok. 20 lekarzy rezydentów; domagają się m.in. wzrostu finansowania ochrony zdrowia, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. Dezyderat zgłosił poseł PiS Tadeusz Dziuba, po wysłuchaniu informacji ministra zdrowia i przeprowadzeniu dyskusji. Komisja zwraca się w nim do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła o kontynuowanie rozmów z protestującymi przedstawicielami rezydentów w celu znalezienia rozwiązania podnoszonych problemów. Wcześniej posłowie odrzucili dezyderat szefa komisji Bartosza Arłukowicza(PO) mówiący o tym, że komisja zdrowia zgłaszała się do prezesa rady ministrów o natychmiastowe działania zmierzające do podjęcia rozmów z protestującymi rezydentami i zażegnanie konfliktu.