"Przybiegł do mnie Klich (Bogdan Klich, senator PO) i powiedział, że Stanisław Karczewski po raz pierwszy w życiu powiedział: 'słuchajcie, spodziewajcie się, że jutro będzie Senat i będziemy pracowali nad tą ustawą'" - relacjonowała we wtorek przed Sejmem m.in. Pawłowi Kasprzakowi z Obywateli RP posłanka Nowoczesnej na nagraniu. Na pytanie, co z posiedzeniem sejmowej komisji sprawiedliwości, odpowiedziała: "Na razie nic, na razie jest pierwsze czytanie. Po pierwszym czytaniu powinno pójść do komisji; później powinno być drugie czytanie, ale umówmy się - zostały pogwałcone wszystkie reguły" - mówi, a następnie relacjonuje: "Nikt niczego nie przestrzega, łamią wszystko. Nie wiemy, co się wydarzy, chcą zrobić wszystko, aby to zrobić dzisiaj i to w nocy". "Także pełna mobilizacja i jesteśmy razem, działamy wspólnie" - dodaje. Do protestujących wyszli również Jan Grabiec i Bartosz Arłukowicz z PO. "Jeśli będzie nas garstka przed Sejmem, to Kaczyński się tego nie przestraszy, ale on jest tchórzem. On się boi tysięcy ludzi na ulicach" - mówi na nagraniu Grabiec. "Kiedy my mamy tych ludzi ściągać?" - pada pytanie od jednego z protestujących. "Na popołudnie, wieczór" - odpowiada Arłukowicz. Projekt PiS ustawy o Sądzie Najwyższym wpłynął do Sejmu w ubiegłą środę. Przewiduje m.in. trzy nowe izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku "z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości". Jak się dowiedziała PAP, posłowie PiS mają złożyć poprawkę przyznającą to prawo KRS. Bez zmiany pozostaje zasadniczy przepis głoszący, że do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN powołuje prezydent na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. W środę, krótko po 10 zaczęło się pierwsze czytanie projektu tej ustawy.