"Pod naszym domem trwa właśnie protest narodowców i antysemitów. Zgodę wydał Wojewoda Dolnośląski. Uprzejmie proszę Pana Wojewodę, aby nas wcześniej poinformował, że będziemy mieli gości. Niestety nie ma nas w domu a tak upiekłabym ciasto. Wolność! Równość! Tolerancja!" - napisała na Facebooku żona Frasyniuka. Była to odpowiedź na zorganizowany w niedzielę protest przed domem działacza. Jednym z organizatorów protestu był Piotr Rybak, który został prawomocnie skazany za spalenie kukły Żyda na wrocławskim rynku. Nazwał on Frasyniuka "zdrajcą", bo - jak wyjaśniał - "nawoływał do obalenia legalnie wybranej władzy, przeszkadzał w legalnie zorganizowanej demonstracji". Do protestujących wyszło około dziesięciu sąsiadów Frasyniuka. "Władysław Frasyniuk to bohater Solidarności. Ci ludzie, którzy tu protestują, obrażają nas i jego, wyzywają nas od zdrajców i złodziei, nie będziemy tego tolerować" - mówił jeden z sąsiadów. Protestujący przed domem Frasyniuka krzyczeli: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", obrońcy Frasyniuka zaś "Faszyści, faszyści" oraz "wolne sądy".