. Ostatnich wypłat dokonano w maju. Każdy pracownik dostał wtedy około 400 złotych. W negocjacjach uczestniczył wicepremier Longin Komołowski oraz przedstawiciele Ministerstwa Obrony. Związkowcy z "Łucznika" domagali się też gwarancji zatrudnienia dla 1200 osób. Od miesięcy zakład stoi. Załoga została wysłana na przymusowe urlopy.