Według informacji naszego reportera, poszukiwany mężczyzna to osoba, która miała sprzedać kokainę Piesiewiczowi. Śledczy mieli również zdobyć informacje o tym, że mężczyzna ten kontaktuje się także z innymi osobami z szeroko pojętego "świecznika". Oficjalnie jednak prokuratura ani nie potwierdza ani nie zaprzecza tym informacjom tłumacząc się tajemnicą śledztwa. Na temat tego postępowania żadnych informacji udzielić nie mogę - mówi prokurator Renata Mazur z prokuratury okręgowej Warszawa Praga. Śledczy mają jednak problem, ponieważ przez decyzję Senatu będą musieli śledztwo umorzyć z powodu braku zgody wyższej izby parlamentu. Przestępstwa te przedawniają się natomiast po pięciu latach, tyle czasu jest więc na wznowienie śledztwa. Wydaje się więc, że wyłączenie wątku dealera powinno być naturalnym ruchem prokuratury...