Za niezwłocznym przejściem do drugiego czytania projektu głosowało 217 posłów, 179 było przeciw, 4 posłów wstrzymało się od głosu. Głosowanie niezwłocznie po doręczeniu poprawek Sejm zdecydował, że głosowanie ws. projektu nowelizacji ustawy o SN odbędzie się niezwłocznie po doręczeniu posłom tekstu poprawek; zarządzono 30 minutową przerwę. Za tym, by głosowanie nad projektem nowelizacji odbyło się po doręczeniu posłom tekstu poprawek, głosowało 209 posłów; przeciw było 177, przy 5 wstrzymujących się. Ziobro: Szanujemy zasady UE, dlatego przedkładamy projekt noweli ustawy o SN "Ustawa, która jest dziś przedmiotem nowelizacji, jest zgodna z polską konstytucją, jest zgodna z standardami europejskimi i mieści się w tych wszystkich założeniach, które mają na celu reformę polskiego sądownictwa. Ale jednocześnie nasz rząd, nasze środowisko, środowisko "dobrej zmiany", konsekwentnie podkreślało, że jesteśmy w UE, szanujemy jej reguły i szanujemy jej zasady" - powiedział w środę w Sejmie minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. "My dziś mówimy, że jesteśmy konsekwentni, że nie zgadzając się z linią orzecznicza Trybunału (Sprawiedliwości UE) w Luksemburgu, nie podzielając postanowienia, które zostało wydane, konkretnie trzymamy się przyjętych wcześniej zobowiązań, że będziemy reguł strzec i dlatego przedkładamy niniejszą nowelizację. Podtrzymując w pełni zasadność tych zmian, które zostały przez nas przyjęte, podtrzymując również i konsekwentnie realizując wszystkie inne, bardzo rozległe zmiany w obszarze wymiary sprawiedliwości" - zapewnił minister sprawiedliwości. Schreiber (PiS): Ustawa o SN była zgodna z konstytucją Wniosek o przejście do II czytania projektu nowelizacji ustawy o SN niezwłocznie po I czytaniu, bez odsyłania projektu do komisji złożył w imieniu klubu PiS poseł Łukasz Schreiber. Schreiber uznał przyjęte w grudniu zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym za dobre. "Uważamy te zmiany za właściwe, że w tym wypadku się nic nie zmienia" - podkreślił. "Druga sprawa, to chcę podkreślić także, że ustawa o Sądzie Najwyższym (z grudnia 2017 r.), którą przyjęła Wysoka Izba była zgodna z konstytucją i nie można mieć co do tego żadnych wątpliwości" - dodał polityk PiS. Schreiber wskazał, że Polska jest członkiem UE i "Polacy chcą żeby Polska była członkiem UE, za tym się opowiada 87 proc. Polaków, według różnych badań". "W związku z tym jesteśmy też zobowiązani do tego, by przestrzegać, także w tym wypadku postanowienia zabezpieczającego TSUE" - mówił poseł PiS. Jak dodał, w ocenie PiS nie można się zgodzić na bezpośrednie stosowanie postanowienia zabezpieczającego TSUE, gdyż "byłaby to rezygnacja z suwerenności, z praw przyznanych Wysokiej Izbie". "Uważamy, że nie można się na to zgodzić, ponieważ nie chodzi o jedną ustawę, ale stworzenie groźnego precedensu. Uważamy, że nie można się na to zgodzić ponieważ dotyczyłoby to całego obowiązywania, tworzenia prawa w Polsce. De facto oznaczałoby to zasad konstytucyjnych, złamanie konstytucji, a Prawo i Sprawiedliwość zawsze było, jest i będzie za poszanowaniem konstytucji" - podkreślił Schreiber. Poseł PiS odniósł się też do wystąpień posłów opozycji, według których PiS chce doprowadzić do Polexitu. "To jest nie tylko oszustwo, ale to jest po prostu fake news opozycji. To jest próba ustawiania debaty publicznej w taki sposób w jaki nie powinniśmy" - oświadczył. "Polska i rząd PiS, większość parlamentarna absolutnie opowiada się za członkostwem Polski w UE i za także respektowaniem prawa unijnego, nawet jeżeli mamy co do tego inne zdanie" - dodał poseł. Jak mówił poseł Schreiber, poprawka przewiduje dodanie do art. 4 ustępu drugiego. "Ta poprawka ma na celu uzupełnienie przepisu art. 4 dotyczącego umorzenia z mocy prawa postępowań związanych z przejściem w stan spoczynku sędziów, którzy mocą projektowanej ustawy zostają przywróceni do pełnienia urzędu na poprzednio zajmowanym stanowisku o regulację dot. umorzenia również postępowań ws. ustalenia istnienia stosunku służbowego sędziego w stanie czynnym" - podkreślił Schreiber. Jak dodał, "celem poprawki jest wyłączenie możliwości kontynuowania postępowań nakierowanych na ustalenie statusu sędziów, którzy przeszli w stan spoczynku, a których powrót do stanu czynnego przewiduje projektowana ustawa, z jednoczesnym uznaniem czynnej służby za nieprzerwaną" - zaznaczył poseł PiS. Kropiwnicki (PO): Przegrał PiS, ale wygrała Polska "W projekcie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym PiS wycofuje się ze złej reformy. Przegrał PiS, ale wygrała Polska" - podkreślił w Sejmie poseł PO Robert Kropiwnicki podczas debaty nad projektem PiS. Według Kropiwnickiego, projekt, w kontekście zabezpieczenia wydanego przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które zakłada zawieszenie stosowanie przepisów ustawy o SN dot. przechodzenia sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia w stan spoczynku, jest niepotrzebny. Poseł PO zauważył, że zabezpieczenie TSUE wchodzi w życie, jest skuteczne i obowiązuje od momentu jego wydania, a sędziowie na jego mocy zostali przywróceni do orzekania. "W tym projekcie wycofujecie się tak naprawdę ze swojej złej reformy, z deformy, z tego jak rujnowaliście Sąd Najwyższy i polski wymiar sprawiedliwości" - oświadczył poseł PO. "Przegraliście tę sprawę, na szczęście dla Polski, dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Ta sprawa jest dla was przegrana i wszyscy to już wiemy, przegrał PiS, ale wygrała Polska, Polki i Polacy" - dodał poseł Platformy. Kropiwnicki ocenił, że w projekcie jest wiele niedomówień i powinien on trafić do pracy w sejmowej komisji sprawiedliwości, żeby przeprowadzić tam debatę i wysłuchać opinii legislatorów. "Kiedyś było takie pojęcie, jak zasada przyzwoitej legislacji, dzisiaj nawet nie to, że nie ma przyzwoitej legislacji, a zwykłej przyzwoitości wam brakuje" - zwracał się Kropiwnicki do posłów PiS. W tym kontekście zwracał uwagę, że na debatę nad projektem noweli ustawy o SN nie zaproszono sędzi Małgorzaty Gersdorf, ani legislatorów sejmowych. "Dzisiaj ścieżka legislacyjna powinna wyglądać tak, że z Nowogrodzkiej (siedziba PiS) - do Dziennika Ustaw" - ironizował poseł. W jego ocenie PiS ignoruje procedury i "elementarną przyzwoitość parlamentarną". "I wy to nazywacie tym, że wy bronicie godności i honoru?" - pytał polityk Platformy. Gasiuk-Pihowicz (.N): Bubel prawny, za którym nie sposób zagłosować "Sędziowie SN, którzy zostali usunięci stamtąd przez obecną ekipę rządzącą, wrócili do orzekania na mocy przepisów prawa unijnego, a nie z łaski polityków PiS" - oświadczyła szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Podkreśliła, że postanowienie zabezpieczające Trybunału Sprawiedliwości UE stosuje się bezpośrednio i nie potrzeba do tego żadnej ustawy. Jej zdaniem kwestionowanie stosowania bezpośrednio orzeczeń TSUE to "kwestionowanie miejsca Polski w Unii Europejskiej". "To jest pierwszy krok do Polexitu" - oceniła. Gasiuk-Pihowicz wskazywała, że w projekcie ustawy autorstwa PiS wycofano się jedynie z części zaskarżonych przepisów, które dotyczą sędziów, którzy "zostali zmuszeni do przejścia w stan spoczynku". "To działanie absolutnie połowiczne, bo większa część przepisów ustawy o czystkach w SN w dalszym ciągu będzie obowiązywała" - mówiła. Ponadto, jak wskazywała posłanka Nowoczesnej, projekt ustawy jest "powtórzeniem czynności, które już zostały wykonane przez I prezes SN na mocy postanowienia TSUE". "Ta ustawa to potwierdzenie całkowitego niezrozumienia prawa unijnego przez PiS i braku szacunku dla tego prawa. Ta ustawa jest protezą, która usuwa wadliwe przepisy, ale nie zmienia wad systemowych, które powstały po ataku PiS na niezależność SN" - oceniła. "Ta ustawa to bubel prawny, za którym nie sposób zagłosować" - dodała. Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) zwracała uwagę na szybkie tempo prac nad projektem ustawy o SN, a sam projekt oceniła jako "pisany na kolanie". Dolniak negatywnie oceniła też wniosek posła PiS Łukasza Schreibera, który wniósł o przejście do II czytania projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym niezwłocznie po I czytaniu, bez odsyłania projektu do komisji. Taka sytuacja - jak mówiła - pozbawia przedstawicieli Sądu Najwyższego możliwości wypowiedzenia się na temat projektu, który ich dotyczy. "Tym działaniem pozbawiacie Sejm możliwości debaty o tak istotnej ustawie" - dodała. Jachnik (Kukiz'15): To nie jest żadna nowelizacja "To nie jest żadna nowelizacja, nie zgadzam się z wnioskiem, by to kierować do komisji, bo należałoby to bez czytania przegłosować, bo ten projekt jest niczym i nie należy go wprowadzać" - ocenił poseł Kukiz'15 Jerzy Jachnik w Sejmie. Jak podkreślił, "SN to nie jest wymiar sprawiedliwości w Polsce, to są sądy I i II instancji, a to tam dzieje się źle, podczas gdy Sejm się skupia nad Sądem Najwyższym".Przekonywał, że należałoby zatem raczej zmienić przepisy ustawy o sądach powszechnych. Aby to zrobić - przekonywał - należałoby stworzyć "wspólną komisję" z udziałem polityków wszystkich opcji, sędziów, prawników oraz członków organizacji pozarządowych tak, by doprowadzić do przygotowania całościowych zmian w wymiarze sprawiedliwości. Według Jachnika "wszystkie te ustawy są chore, a my się skupiamy tylko na SN". "Co z sędziami, korzy zostali nominowani, co z prokuratorami, którzy są sędziami izb dyscyplinarnych, co z ławnikami, którzy zostali wybrani w sposób kompromitujący? To, co zrobiono przy wyborze ławników, z ideą ławników, woła o pomstę do nieba" - mówił.Jachnik ocenił, że "aby nie ponosić konsekwencji związanych z orzecznictwem europejskiego trybunału, nie jest potrzebna ustawa". Stwierdził też, że projekt nowelizacji jest "o niczym" i nie podejmuje np. tematów ławników. "Ta ustawa pokazuje po prostu, że ten Sejm nie jest w stanie procedować" - mówił. K. Morawiecki: My nie możemy być Rzeczpospolitą interpretacyjną Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) stwierdziła, że PiS nie chce się przyznać, że uchwalona wcześniej ustawa o SN jest niezgodna z konstytucją. "Pan minister sprawiedliwości powiedział, że reformujecie wymiar sprawiedliwości, ale w jaki sposób? Który przepis i jakiej ustawy reformuje wymiar sprawiedliwości?" - pytała. Według Dolniak projekt zawiera szereg nieprawidłowości, które spowodują, że będzie trzeba wprowadzać kolejne projekty noweli. Posłanka koła Teraz! Joanna Scheuring-Wielgus określiła prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego jako "tchórza", ponieważ - jak mówiła - nie chce zabrać głosu w tej sprawie. Według niej PiS jest "cyniczny i wyrachowany", a politycy tej partii chcą projektem noweli "przykryć" aferę związaną z b. szefem KNF. "Wy jesteście partią, która się nazywa Pycha i Synekury" - podkreśliła. Kornel Morawiecki (Wolni i Solidarni) wskazywał, że konstytucja mówi o tym, że I prezes SN powoływany jest na sześcioletnią kadencję, a jednocześnie ustawa zasadnicza wskazuje, że to ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku. "Jak czytam wprost, to nie mam odpowiedzi, który artykuł jest ważniejszy, to jest sprawa interpretacji. My nie możemy być Rzeczpospolitą interpretacyjną, możemy być Rzeczpospolitą demokratyczną" - zaznaczył. K.Morawiecki przypominał, że podczas głosowania nad poprzednią nowelizacją ustawy o SN wstrzymał się od głosu, bo - jak mówił - "była to ustawa polegająca na przewadze ustawodawstwa nad władzą sądowniczą". "W naszej konstytucji jest równowaga władz" - zauważył poseł. "Jeżeli UE nam mówi, swój przyczynek do tego sporu wewnątrzpolskiego, to uszanujemy ten przyczynek. Dlatego teraz będę głosował za tą ustawą i proszę wszystkich do głosowania za tą ustawą" - oświadczył. Kamiński (UED-PSL): To, co jest naszym Westerplatte, jest waszym Stalingradem Z kolei poseł Michał Kamiński (UED-PSL) apelował w czasie debaty do posłów PiS, aby się wycofali i odeszli. Ocenił, że kolejna nowelizacja przepisów "to jest oczywiście porażka PiS". "Porażka w konfrontacji z UE, konfrontacji Polsce niepotrzebnej, bo miejsce Polski jest w Europie i Polski przyszłość jest Europie, czego wielu z was niestety nie rozumie" - powiedział Kamiński."Ale to jest przede wszystkim sukces społeczeństwa obywatelskiego, nie sukces opozycji nawet, ale sukces tych wszystkich ludzi, którzy nie szczędząc wysiłków, nie szczędząc swojego czasu i zdrowia protestowali na ulicach polskich miast przeciwko waszej pseudoreformie" - ocenił poseł PSL-UED.Przypomniał powiedzenie, że każdy ma swoje Westerplatte. Jak dodał, dla społeczeństwa obywatelskiego i "prawdziwych obywateli" Westerplatte będzie zawsze obrona wolności, demokracji i obrona miejsca Polski w Europie. "To, co jest naszym Westerplatte, jest waszym Stalingradem - jest początkiem końca tej władzy" - oświadczył Kamiński.Podkreślił, że konflikt Polski z Europą dot. wymiaru sądownictwa nie był potrzebny. "I po co wam to było? Po co wam była ta awantura, obniżanie autorytetu Rzeczpospolitej? Źle się dzieje, jeśli nas Polaków, jeśli państwo polskie Europa musi uczyć wolności i demokracji" - powiedział poseł."Wy przegraliście dziś nie z Europą, przegraliście dzisiaj z duchem Polaków, z duchem wolności, sprawiedliwości; dzisiaj zaczynamy marsz do wolności i ten marsz zakończymy wtedy, kiedy odejdziecie od władzy" - podkreślił Kamiński. Ocenił, że pośpiech w trakcie procedowania projektu wynika "ze wstydu" posłów PiS. "Wstydzicie się waszej porażki. Ale mam dla was dobrą radę - radzę się do porażek przyzwyczaić, bo teraz już tak będzie" - oświadczył. "Szliście na Europę silni, zwarci i gotowi i jak się skończyło? Ani silni, ani zwarci, ani gotowi. Uciekacie dzisiaj przed Europą i chwała Bogu. Choć powtórzę jeszcze raz - źle się stało, że wasza niemądra polityka mówiąc najdelikatniej upokarza państwo polskie" - dodał poseł PSL-UED. Protasiewicz (UED-PSL): PiS szoruje głową po asfalcie Jacek Protasiewicz (PSL-UED) ocenił, że PiS miało wstać z kolan, a "szoruje głową po asfalcie". "Mając usta pełne frazesów o polityce godności, o tym, że twardo będziemy negocjować w interesie Polski, dlaczego polski Sejm, polskich posłów traktujcie jak folwark pańszczyźniany?" - pytał Protasiewicz.Podkreślił, że nowelizacja ustawy o SN jest procedowana w skandalicznym trybie, nie dając możliwości dyskusji. "To wy jesteście odpowiedzialni za to, że polski Sejm nie ma autorytetu" - oświadczył. Projekt nowelizacji ustawy o SN Projekt dotyczy przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym z grudnia 2017 r., która weszła w życie 3 kwietnia b.r. Zgodnie z nią z mocy prawa przeszli w stan spoczynku i od 4 lipca przestali pełnić funkcję sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogli dalej orzekać, jeśli złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraził zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN. Zgodnie z projektem złożonym przez PiS, sędzia Sądu Najwyższego albo sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który przeszedł w stan spoczynku na podstawie obecnych przepisów, z dniem wejścia w życie tej nowelizacji powraca do pełnienia urzędu na stanowisku zajmowanym 3 kwietnia 2018 r. "Służbę na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego albo sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego uważa się za nieprzerwaną" - czytamy w projekcie.