"Przewód sądowy został otwarty, akt oskarżenia oczywiście został odczytany, także na tę chwilę mamy już proces w toku" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom adwokat Rafał Carko, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych. Dodał, że z uwagi na wyłączenie jawności nie może udzielić żadnych informacji. "Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że uwzględniony został wniosek o wyłączenie jawności i obowiązuje nas tajemnica" - powiedział. Z tych samych powodów żadnych informacji, poza tą o rozpoczęciu procesu nie przekazali także obrońcy Kajetana P. Prokurator Łukasz Łapczyński z warszawskiej prokuratury okręgowej poinformował dziennikarzy, że jawność rozprawy wyłączono na wniosek rodziny pokrzywdzonej "z uwagi na ważny interes prywatny". Pierwsza rozprawa z udziałem Kajetana P. rozpoczęła się około godz. 10.30. W trakcie rozprawy zastosowano nadzwyczajne środki ostrożności, do tego stopnia, że dziennikarzom nie udzielono informacji o doprowadzeniu Kajetana P. do sądu. Rozprawa odbyła się w kompleksie budynków sądowych przy ul. Kocjana. Kajetan P. był sądzony w specjalnej sali sądowej, która jest położona w oddzielnym, ogrodzonym budynku. W sali tej w przeszłości sądzeni byli najgroźniejsi przestępcy; zeznają tam też osoby, których bezpieczeństwo jest szczególnie chronione. Terminy kolejnych rozpraw wyznaczono na 18 czerwca i 4 lipca. 3 lutego 2016 r. Kajetan P. - pod pozorem rozpoczęcia nauki języka włoskiego - spotkał się z tłumaczką Katarzyną J. w jej mieszkaniu na warszawskiej Woli. Tam - jak wynika z ustaleń śledczych - zabił ją nożem. Aby ukryć zwłoki i uniknąć odpowiedzialności, rozczłonkował je i przewiózł do wynajmowanego przez siebie mieszkania. Następnie uciekł. Zatrzymano go po 11 dniach na Malcie i przekazano do Polski.