Stan zdrowia prezydenta - jak przyznał w rozmowie z dziennikarzami lekarz Marek Prochowski - jest stabilny. Jerzy Kropiwnicki przebywa na oddziale intensywnej opieki kardiologicznej. Lekarze wykluczyli stan przedzawałowy. - To był stan znacznego stopnia skoku ciśnienia - tłumaczył. Według niego, przyczyną tego było przemęczenie, przewlekły stres, duże emocje. Nie wiadomo jeszcze, jak długo prezydent pozostanie w szpitalu. Decyzja w tej sprawie zapadnie prawdopodobnie w piątek, po analizie kolejnych badań. - To, co się działo wczoraj, jest dla mnie najcięższym przeżyciem w tej kadencji. Nie mogę pozwolić na to, żeby jakieś niepoważne ambicje niedojrzałych chłopców wzięły górę nad interesem naszego miasta. Dzisiaj stawką jest przyszłość mojego miasta - mówił łamiącym się głosem Kropiwnicki, opuszczając konferencję prasową. Urzędnicy przyznają, że prezydent źle się czuł już przed konferencją, ale nie pozwolił się zbadać. Wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski przypomniał, że środowa sesja RM w Łodzi skończyła się w nocy i był to wyczerpujący dzień dla prezydenta. Środowa sesja poświęcona budowie Centrum Kongresowo-Festiwalowego Camerimage Łódź Center, podobnie jak dwie poprzednie, zakończyła się awanturą. Głosami radnych PO i SLD nie przyjęto poprawki do uchwały dotyczącej budowy Centrum.