Założenia do ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej nad dzieckiem przewidują, że już w 2010 r. do domów dziecka nie trafiałyby dzieci poniżej 7. roku życia, a od 2015 r. - poniżej 10. roku życia. Natomiast do 2020 r. wyeliminowane mają zostać duże placówki - liczące powyżej 14 wychowanków. - Wszyscy wiemy, że tzw. państwowe domy dziecka to nie są miejsca radosnego dzieciństwa i przez wiele, wiele lat samorządy borykały się z tym problemem niezwykle kosztownego, nieskutecznego pod względem wychowawczym, bardzo przykrego często dla dzieci, dla wychowanków systemu państwowych domów dziecka - powiedział premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donald Tusk" target="_blank">Donald Tusk</a> na konferencji prasowej poświęconej ostatniemu posiedzeniu rządu. Jak zaznaczył, ważną sprawą było ułatwienie procedury tworzenia rodziny zastępczej. Premier podkreślił, że nowy system będzie oszczędniejszy niż dotychczasowy. Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak zapewniła, że rządowa propozycja przede wszystkim "kompleksowo reguluje pracę profilaktyczną z rodziną, aby utrzymać dziecko w rodzinie biologicznej, pomimo kryzysu w rodzinie, problemów wychowawczych i materialnych". - Ponadto domy dziecka stopniowo będą przekształcane w rodziny zawodowe, a ostatecznie w ciągu kilku lat pozostaną tylko te domy dziecka, które będą świadczyły usługi specjalistyczne i nie większe niż dla 14 dzieci - podkreśliła Fedan. Projekt zakłada ponadto ustanowienie "asystenta rodziny". - Będzie przyjacielem rodziny, który przeprowadzi ją przez trudne problemy związane z sytuacją materialną czy wychowawczą - powiedziała minister. Projekt ma także kompleksowo regulować "obowiązki i świadczenia przysługujące rodzinom spokrewnionym, niespokrewnionym czy zawodowym". Minister pracy zapewniła, że projekt był konsultowany z rodzinami zastępczymi, specjalistami, którzy zajmują się rodziną. Wyraziła nadzieję, że projekt "ostatecznie uporządkuje system opieki zastępczej".