Do ataku na posłankę miało dojść 6 czerwca, dwa dni po obchodach 30. rocznicy wyborów 4 czerwca, w których Lieder brała udział wraz z m.in. Aleksandrą Dulkiewicz, prezydent Gdańska. - Szłam ulicą, to było ok. godz. 19, w okolicach dworca w Gdańsku i patrzyłam w telefon. Młoda kobieta, trochę wyższa ode mnie, wyciągnęła rękę i z całych sił uderzyła mnie pięścią w czoło. Pewnie celowała w nos - powiedziała polsatnews.pl Lieder. Twierdzi, że żaden świadek zdarzenia nie zareagował na to zajście. Według niej do napaści mogło dojść z tego powodu, że jest podobna do Aleksandry Dulkiewicz. - Ludzie często mnie z nią mylą, czy dlatego, że często występuję w telewizji publicznej - tłumaczyła. Lieder nie zgłosiła dotąd sprawy na policję, ale - jak mówi - ostatnio prezydent Gdańska poradziła jej, aby jednak tę sprawę zgłosić.