Jak podkreśla politolog, największym jego beneficjentem jest prezes Prawa i Sprawiedliwości, choć zyskali na nim wszyscy sygnatariusze.Jarosław Kaczyński uniknął rozbicia elektoratu prawicy. Tym samym nie zagłosują oni na mniejsze partie. Uratował tak siedem procent głosów - dodaje profesor Kik. Natomiast Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro dostali szansę na utrzymanie się oraz swoich partii w głównym nurcie życia politycznego Polski.Do podpisania porozumienia o współpracy na prawicy doszło w Warszawie, podczas spotkania "Czas na zmiany". Jego inicjatorem było PiS.