- Wilki są już na tyle sprytne, że praktycznie nie boją się już niczego. Wiedzą, że pastuch jest pod napięciem, więc żeby nie dotykać linek, podkopują się - powiedział w Polsat News Piotr Brewka, właściciel gospodarstwa Brewilla w podolsztyńskim Bukwałdzie. W ubiegłym tygodniu wilki pożarły w tej miejscowości dwie owce i dwa jagnięta. Wataha wilków w Niedźwiedziach pod Szczytnem zabiła jałówkę ważącą 300 kg. Takich ataków jest coraz więcej. - Otrzymaliśmy prawie 50 wniosków o odszkodowania za szkody wyrządzone przez wilki. W tamtym roku, przez cały 2017 r., otrzymaliśmy 53 takie wnioski -informuje Justyna Januszewicz z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie w Polsat News. Wilki zazwyczaj ludzi nie atakują, ale i to ostatnio też się zdarzało. Tak było w rejonie podgorzowskiego Bagniewa. Po ataku na ludzi wydano tu zgodę na odstrzał. Jeden wilk został już zabity. Wilki są pod ochroną, jeśli nie atakują ludzi można je jedynie odstraszać lub odłowić.