Jak poinformowała podinspektor Aleksandra Nowara, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach, 25-latka jest obecnie przesłuchiwana. O dalszym jej losie zadecyduje sąd. Rzeczniczka policji ujawniła kulisy zatrzymania 25-latki. Funkcjonariusze otrzymali informacje od świadka, który rozpoznał obu chłopczyków. "Zgłosiła się do nas osoba, która widziała te dzieci kilka tygodni temu na Pomorzu. Dzięki temu dotarliśmy do 25-letniej matki - kontynuowała policjantka. Wiadomo, że 25-latka została zatrzymana w Sosnowcu, w domu swojej babci. Nie kryła, że do desperackiego kroku, jakim było porzucenie dzieci w kościołach, skłoniła ją zła sytuacja materialna. Jak sama przyznała, nie była w stanie zapewnić dzieciom odpowiedniej opieki. Kobieta odpowie za porzucenie dzieci. Grozi jej za to kara do trzech lat pozbawienia wolności. Dzieci znalezione w dwóch kościołach Jak podawała policja, jednego z chłopców - około półrocznego - znaleziono w przedsionku kościoła w Sosnowcu przy ul. Gospodarczej w miniony wtorek, 15 marca około godziny 18.00. Dziecko miało kartkę z prośbą o zaopiekowanie się nim. Następnego dnia o 12.30 około 2-letni chłopiec został znaleziony w kościele przy ul. Granicznej w Katowicach. Chłopcy są zdrowi i nic im już nie zagraża. Chłopca z Sosnowca przewieziono natychmiast do centrum pediatrii, gdzie został poddany badaniom. Zdaniem lekarzy, jego stan zdrowia jest dobry, nie wykazuje niedożywienia, zaniedbań opiekuńczych czy przemocy. Jego wiek ocenili na 6-8 miesięcy. Chłopiec jest pogodny i ufny. Dziecko w kościele w Katowicach znalazła z kolei jedna z mieszkanek. Jak wynika z jej relacji, w środę 16 marca około godziny 12.30 podeszła do niej ubrana na czarno kobieta i poinformowała, że przy wejściu stoi bez opieki mały chłopczyk. Poprosiła ją, aby skontaktowała się z księdzem, a ona zawiadomi policję, po czym szybko opuściła kościół. Chłopczyk ma około 2 lat. Ubrany był w niebieską bluzę z kapturem z napisem "Azzurra", niebieskie spodnie i brązowe buty "trapery". Miał założoną kurtkę z napisem "Space" i wełnianą niebiesko-białą czapkę. Dziecko z Katowic jest zdrowe i zadbane, dlatego po badaniach trafiło do pogotowia opiekuńczego.