Platforma Obywatelska już kilka miesięcy temu wpadła na pomysł, aby w debatach publicznych stanowisko partii prezentowała świeżo upieczona, ale za to uchodząca za jedną z ładniejszych posłanek - Joanna Mucha. W partii Jarosława Kaczyńskiego uznano, że to pomysł wart skopiowania. Bez chwili wahania postawiono na atrakcyjną posłankę z Olsztyna. - Będziemy więcej wykorzystywać medialnie Iwonę Arent, która świetnie wypada w mediach - powiedział "Rz" Mariusz Kamiński, rzecznik Klubu PiS. Posłanka przeszła już chrzest bojowy. Na półrocze rządu Donalda Tuska wraz z Joachimem Brudzińskim, szefem Zarządu Głównego PiS, krytykowała premiera na konferencji prasowej za "podróż życia" do Chile i Peru. Co poza urodą zadecydowało o jej wyborze na medialną twarz PiS? Posłowie tej partii podkreślają, że posłanka jest inteligentna i pracowita. - Jest powszechnie lubiana, sumiennie pracuje w komisjach sejmowych - wylicza Zbigniew Girzyński, poseł PiS. - W dodatku świetnie tańczy, miałem okazję się o tym przekonać na weselu Karola Karskiego.Do wielbicieli olsztyńskiej posłanki należy Arkadiusz Mularczyk. - Ja wielbicielem? Połowa klubu się w niej kocha - mówi "Rzeczpospolitej" Mularczyk. 40-letnia posłanka z wykształcenia jest politologiem. Po raz pierwszy do Sejmu startowała, bez powodzenia, w 2005 roku. Mimo to otrzymała mandat poselski, gdyż olsztyńska jedynka PiS Aleksander Szczygło przeszedł do pracy w Kancelarii Prezydenta. W 2007 roku z wynikiem 7,5 tys. głosów ponownie zasiadła w ławach sejmowych.