"Posłuchali widać wcześniejszych wezwań posła Niesiołowskiego,który wskazując mnie obelżywie z nazwiska, wezwał kodowców by mnie atakowali. Obrzucano mnie plastikowymi butelkami, lżono, szarpano za ubranie, używano stadionowych tub w uszy, by mnie ogłuszyć" - napisała na Facebooku posłanka PiS.Jak przekonuje, gdy pokazała protestującym znak "V", "jeszcze bardziej ich to rozwścieczyło". "Z podjudzonego na mnie chwilę wcześniej przez Niesiołowskiego tłumu ewakuowała mnie policjantka, która asystowała mi wśród wrzasków i obelg i doprowadziła do radiowozów policyjnych. Radiowóz policyjny odwiózł mnie do domu. Policji bardzo dziękuję. Atak na starszą kobietę to honorowe metody walki tłumów "obrońców demokracji"" - dodała.