"Nie upoważniliśmy Pana do występowania w naszym imieniu, a przedstawione - jako rzekomo nasze - stanowisko jest nieprawdziwe" - czytamy w liście otwartym Federacji Rodzin Katyńskich, podpisanym przez prezesa jej zarządu Andrzeja Sariusza Skąpskiego. Pismo jest reakcją na środowe wypowiedzi w "Faktach" TVN i "Dzienniku", w których - jak napisał Skąpski - parlamentarzysta twierdził, że występuje w imieniu Rodzin Katyńskich i przedstawia ich wolę, którą "należy uszanować". Zgodnie z rozpoczętym w kwietniu w Radzyminie na Mazowszu programem edukacyjnym "Katyń ocalić od zapomnienia", na 70. rocznicę zbrodni katyńskiej, czyli do 2010 roku, mają być posadzone w Polsce 21 473 "dęby pamięci", symbolizujące zgładzonych przez reżim stalinowski oficerów WP i funkcjonariuszy policji. Honorowy patronat nad akcją objął prezydent Lech Kaczyński. 50-osobowa delegacja środowiska Rodzin Katyńskich z Buska-Zdroju, która uczestniczyła w Radzyminie w uroczystości sadzenia pierwszych "dębów pamięci", przywiozła do uzdrowiska 16 drzewek, które następnie posadzono przy szkołach, by tam, pod pieczą sztafety pokoleń uczniów, upamiętniały 16 rodaków pomordowanych w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Tymczasem poseł Gosiewski - w imieniu zwolenników innej koncepcji eksponowania dębów - zasugerował w piśmie do burmistrza uzdrowiska, Jerzego Kłosowicza, przesadzenie drzewek do nowego parku zdrojowego. "Rozproszenie drzew - żywych pomników - wśród placówek oświatowych nie pozwoli w pełni odzwierciedlić ducha szczytnej akcji przywrócenia do świadomości społecznej zbrodni katyńskiej" - argumentował. Według Gosiewskiego, "zgrupowanie" symbolicznych dębów umożliwiłoby organizowanie przy nich uroczystości rocznicowych, lekcji historii dla młodzieży, a także dla kuracjuszy z kraju i zagranicy.