Dorn poinformował, że premier zażądał od niego działań, które on uważał za błędne. Nie ujawnił jednak jakiej sprawy to dotyczyło. Dodał, że musiałby wziąć odpowiedzialność za tę decyzję, a nie chciał robić i dlatego we wtorek złożył dymisję. Premier Jarosław Kaczyński też nie chciał zdradzić przyczyny sporu, ale powiedział, że był to spór czysto merytoryczny. "To była dyskusja starych kolegów" powiedział, że jego wymiana poglądów z Dornem była "dyskusją starych kolegów, towarzyszy broni", która skończyła się konkluzją że pan wicepremier pozostaje w rządzie jako jego zastępca. Zaprzeczył natomiast, że miało to związek ze sprawą czy . powiedział, że w styczniu premier zażyczył sobie od niego jako ministra doprowadzenie do decyzji w jednej ze spraw. Dorn uznał po namyśle sugerowane rozstrzygnięcie za "obciążone dość poważnymi wadami" i 24 stycznia oddał się do dyspozycji premiera, mówiąc, że nie podejmuje się doprowadzić do takiego rozstrzygnięcia. - Czas pokaże, kto miał rację - życzę sobie i panu premierowi, by to on miał rację - mówił Ludwik Dorn. - To mój rząd, to mój premier, myślę, że najlepszy z dotychczasowych - podkreślił Dorn. Ludwik Dorn dodał, że wolałby być szefem MSWiA niż wicepremierem. Jak powiedział wcześniej rzecznik rządu, premier nie przyjął dymisji Dorna z funkcji wicepremiera. Odchodzący szef MSWiA Ludwik Dorn podziękował swoim współpracownikom za współpracę, głównie za pomoc w pracach nad ustawą o modernizacji służb mundurowych. . 21 listopada tegoż roku został również wicepremierem. Gdy był szefem MSWiA weszła w życie m.in. nowelizacja ustawy o policji. Dymisja Dorna jest nieoczekiwana. Do tej pory spekulowało się, że zagrożeni dymisją są minister pracy i budownictwa , oboje z Samoobrony. Choć ich dokonania oceniono bardzo nisko, z rządu raczej nie odejdą, bo wtedy zagrożona byłaby koalicja. Pod podobnym parasolem znajduje się minister gospodarki morskiej z . Bardziej zagrożeni są ministrowie z PiS-u, których premier może wymieniać bez ograniczeń. Tu niepewnie może czuć się minister od dróg, Jerzy Polaczek. Politycy zaskoczeni dymisją Minister w Kancelarii Premiera (LPR) powiedział, że jego ugrupowanie nie spodziewało się dymisji ministra Dorna. Poseł SLD ocenił, że powodem dymisji Dorna mogło być to, że w policji zbyt wolno przebiegał proces "likwidacji pozostałości III RP". Eurodeputowany Samoobrony twierdzi, że dymisja Dorna to "taktyczna gra PiS, której celem jest poszerzenie wpływów obozu rządowego". Czarnecki uważa ponadto, że lider PO Jan Rokita ma "odpowiednie kwalifikacje", aby objąć kierownictwo resortu spraw wewnętrznych i administracji. Natomiast lider PO twierdzi, że "dymisja Radosława Sikorskiego jest bardzo tajemnicza". Tusk dodał, że "narasta przekonanie (...), że polskie władze są niepoważne". - Nie odnotowaliśmy żadnej istotnej przyczyny zmian na stanowiskach ministrów: obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji - ocenił Tusk.