Obecnie kodeks karny zakazuje stosowania gróźb, nawoływania do nienawiści i publicznego znieważania ze względu na m.in. narodowość, rasę, pochodzenie etniczne, wyznanie. Nowoczesna chce, by do tej listy dopisać m.in. orientację seksualną, a także płeć, wiek czy niepełnosprawność. Postulat ten popiera Kampania Przeciw Homofobii. Według danych organizacji, ofiarami przemocy fizycznej pada 9,4 proc. lesbijek i 13,5 proc. gejów, a jeśli chodzi o przemoc psychiczną - 41,8 proc. lesbijek i 45,6 proc. gejów. Na zakaz grożenia osobom homoseksualnym nie chce się zgodzić Prawo i Sprawiedliwość. "Za mowę nienawiści mogłyby być uznane nawet zwykłe dowcipy. To oznaczałoby cenzurę prewencyjną" - argumentuje poseł Marek Ast. Konserwatywni politycy obawiają się, że taki przepis zamknąłby debatę na temat praw mniejszości seksualnych. Politolodzy zauważają, że Nowoczesna po raz pierwszy tak zdecydowanie i z tak liberalnych pozycji porusza kwestie światopoglądowe. Więcej w "Rzeczpospolitej".