Napieralski pytany w Częstochowie, jak ocenia dokonania rządu Tuska, odparł: - Pierwsza ocena to piątka dla pana premiera. Piątka za niesamowitą propagandę i kłótnie z Jarosławem Kaczyńskim, czym zawłaszczono opinię publiczną. Dwója za dotrzymywanie obietnic wyborczych. Szef SLD uważa, że Tusk nie spełnił obietnic wyborczych, ani tych, które padły w expose. - Przypominam również, że premier nie startował w wyborach prezydenckich, zrezygnował z tych wyborów na rzecz przygotowania planu konsolidacji finansów publicznych i naprawy finansów publicznych. Nie ma planu konsolidacji, nie ma planu naprawy finansów publicznych, a kraj cały czas się zadłuża. Miało spadać bezrobocie, a bezrobocie rośnie, szczególnie wśród młodych ludzi. Dzisiaj co drugi młody Polak po studiach nie ma pracy - podkreślił Napieralski. Zaznaczył też, że mimo, iż premier obiecał walkę z ubóstwem, to "słyszymy dzisiaj o kolejnych pomysłach, by obcinać właśnie tę pomoc dla najbiedniejszych". - 200 milionów złotych obciętych z dożywiania dzieci w szkołach - to jest najgorsza decyzja, jaka może być. A już do historii przejdzie obcięcie zasiłku pogrzebowego, który jest wielkim wsparciem dla Polaków - ocenił szef SLD. Zdaniem Napieralskiego, Polska pod rządami Tuska nie jest "zieloną wyspą", a nasza gospodarka nie rozwija się w takim tempie, w jakim miała się rozwijać. - Co roku przeżywaliśmy kampanię wyborczą, przed każdą z nich informowano nas, że w Polsce naprawdę jest dobrze. Tymczasem, kiedy te kampanie się kończyły, dochodziły do nas informacje, a potem decyzje rządu, że sytuacja jest jednak bardzo dramatyczna - mówił Napieralski. - Rok temu, po wyborach do Parlamentu Europejskiego nagła nowelizacja budżetu, zabrakło 6 mld zł, upadły stocznie i wiele innych ważnych zakładów. W tym roku okazało się, że sytuacja jest tak bardzo dramatyczna, że zamiast obniżać podatki, tak jak obiecał Donald Tusk, podatki zostają podniesione. I to podatek VAT, który dotknie naprawdę wszystkich najbiedniejszych i najsłabiej uposażonych Polaków - wyliczał lider SLD. - To stracone trzy lata i to tylko i wyłącznie stracone na kłótnie i spory, bo głównym celem i głównym punktem realizacji programu wyborczego były spór i kłótnie z Jarosławem Kaczyńskim, z Prawem i Sprawiedliwością - podsumował Napieralski.