Po rezygnacji Beaty Szydło z funkcji premiera i ogłoszeniu, że jej następcą zostanie Mateusz Morawiecki politycy spekulują na temat tego, co mogło być przyczyną tak radykalnej zmiany. Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza, szefa PSL, w kraju nie wydarzyło się nic, co by uzasadniało odejście Beaty Szydło. "Rano politycy PiS bronili premier, a wieczorem podała się do dymisji" - mówi szef PSL. Według niego, głównym powodem zmiany była sytuacja Polski na arenie międzynarodowej. "Jest tak fatalnie, że trzeba było wskazać kogoś innego jako reprezentanta polskiego rządu. Potrzebny jest ktoś, kto będzie akceptowany przez elity europejskie" uważa Władysława Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem wymiana premiera to bardzo zaskakujący ruch PiS, ponieważ Beata Szydło wygrała wybory parlamentarne, była dobrze oceniana przez elektorat PiS. "Można powiedzieć, że bez względu na to, kto będzie premierem i tak będzie rządził Kaczyński. Ten jednak uznał, że Morawiecki będzie w stanie lepiej porozumieć się z europejskimi politykami" - uważa Władysław Kosiniak-Kamysz. O tym, że sytuacja międzynarodowa wymaga „korekty rządu i jego kierownictwa” mówiła wczoraj wieczorem także Beata Mazurek, rzeczniczka rządu. (AM)