Miller otworzył w sobotę w Sejmie zorganizowaną przez SLD konferencję pod nazwą "Służba zdrowia po roku drugiej kadencji rządów PO-PSL", poświęconą diagnozie i ocenie sytuacji w ochronie zdrowia. Szef SLD zwrócił uwagę, że Donald Tusk sprawuje władze najdłużej w historii III RP. - Żaden rząd nie wykonywał swoich obowiązków tak długo i także z tego powodu opinia publiczna, my parlamentarzyści, mamy prawo pytać, jakie są efekty tej pracy - powiedział. Zdaniem Millera, w służbie zdrowia skutkiem są m.in. zadłużające się szpitale, wydłużenie średnio o 10 dni czasu oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty, czy drożejące leki. Zarzucił też rządowi, że nie proponuje rozwiązań, które byłyby odpowiedzią na zjawisko starzenia się społeczeństwa. "Pragniemy zdiagnozować i ocenić sytuację" Jak powiedział, SLD chce opracować alternatywne dla polityki rządu Donalda Tuska propozycje dotyczących ochrony zdrowia. - Pragniemy zdiagnozować i ocenić sytuację z perspektywy pacjenta, pracownika służby zdrowia i obywatela - zaznaczył Miller. Zapowiedział, że SLD przygotuje "poważny dokument programowy". który będzie podsumowaniem ostatnich 15 lat przekształceń w służbie zdrowia. Sojusz zaprezentuje go w Światowym Dniu Zdrowia, czyli 7 kwietnia. SLD chce - mówił Miller - przeprowadzić wcześniej konsultacje z obywatelami i wszystkimi zainteresowanym środowiskami. "Wyciąć rozmaite patologie" - Sądzę, że dziś przychodzi czas na zdecydowane działania, niekoniecznie na jakąś kolejną rewolucję, ale na umiejętnie posłużenie się skalpelem, aby wyciąć rozmaite patologie, które ograniczają efektywność działania służby zdrowia - ocenił Miller. Zdaniem szefa SLD, do takich patologii można zaliczyć to, w jaki sposób państwo rządzone przez Donalda Tuska wywiązuje się z konstytucyjnego obowiązku zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej m.in. dzieciom i osobom starszym. "Trochę wstyd, że WOŚP musi o tym rządowi przypominać" Jak dodał, "trochę wstyd", że organizacja społeczna - Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - musi przypominać rządowi o tym, że taki obowiązek jest zapisany w art. 63 konstytucji. 21. finał WOŚP odbył się pod hasłem: "Dla ratowania życia dzieci i godnej opieki medycznej seniorów". - Obecny minister zdrowia, Bartosz Arłukowicz, trochę pomylił swoje role. Zachowuje się nie jak minister, ale jak uczestnik programu "Agent", który ukrył się tak skutecznie, że nawet Jerzy Owsiak miał problemy z jego identyfikacją - powiedział Miller. Nawiązał w ten sposób, do wypowiedzi prezesa zarządu Fundacji WOŚP, który ocenił, że Ministerstwo Zdrowia nie współpracuje z Orkiestrą; także do udziału Arłukowicza w telewizyjnym programie "Agent" w roku 2001. Według Millera, po roku sprawowania przez Arłukowicza funkcji szefa resortu zdrowia, trudno wskazać jakikolwiek obszar, o którym można by powiedzieć, że minister odniósł na tym polu sukces. Arłukowicz specjalizuje się we wzniecaniu pożarów i konfliktów - Arłukowicz specjalizuje się we wzniecaniu pożarów i konfliktów z różnymi środowiskami, żeby potem próbować jest rozładowywać i gasić - dodał Miller. Przypomniał, że w przyszłym tygodniu Sejm zajmie się wnioskiem PiS o odwołanie Arłukowicza z funkcji ministra zdrowia. Zdaniem lidera SLD, nie tylko opozycja, ale też coraz więcej pacjentów uważa, że zmiana na tym stanowisku jest konieczna, aby poprawić sytuacje w służbie zdrowia. Zdaniem byłego ministra zdrowia w rządach SLD Marka Balickiego, działalność obecnego szefa resortu można scharakteryzować trzema słowami: bezradność, bezczynność i arogancja. Zarzucił też Arłukowiczowi, że sprzeniewierzył się swemu lewicowemu rodowodowi, bo nie dba o najsłabszych. Bezradność, bezczynność i arogancja Dowodem na bierność Arłukowicza, według Balickiego, jest to, że od czasu objęcia przez niego resortu zdrowa do sejmowej komisji zdrowia wpłynęły jedynie cztery projekty ustaw i to - zaznaczył - o charakterze wycinkowym. Przykładem bezradności MZ jest z kolei - zdaniem Balickiego - m.in. nadal nierozwiązany problem dopalaczy. Arogancja ministra przejawia się z kolei - mówił Balicki - m.in. w procesie opiniowania projektów ustaw i rozporządzeń; podał przykład m.in. ustawy refundacyjnej. - Jeden projekt jest kierowany do konsultacji, po dwóch dniach od wpłynięcia uwag zupełnie inny projekt ukazuje się w Dzienniku Ustaw - powiedział. Balicki zarzucił też MZ, że nie dotrzymuje złożonych zobowiązań. Podał przykład Centrum Onkologii w Gliwicach, dla którego resort dofinansował kwotą 11 mln zł zakup nowoczesnego noża cybernetycznego. - Minister zdrowia przyjeżdża, przecina wstęgi i obiecuje, że NFZ zapłaci za każdego pacjenta leczone na tym urządzeniu. Minęły dwa lata i do dzisiejszego dnia NFZ nie finansuje świadczeń wykonywanych na tym urządzeniu - powiedział Balicki. W konferencji uczestniczyli m.in.: prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Grażyna Rogala-Pawelczyk, prezes Federacji Pacjentów Polskich Stanisław Maćkowiak, wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" Maria Ochman, a także Mariusz Kocój z Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia - Porozumienie Zielonogórskie.