Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział podczas sobotniej konwencji wyborczej partii złożenie projektu zmian w konstytucji przewidującego wpisanie do ustawy zasadniczej członkostwa Polski w UE. Szef PSL zaapelował we wtorek do posłów o poparcie tego projektu. To swoisty test wiarygodności dla wszystkich polityków w Polsce - oświadczył. Mazurek pytana o projekt PSL na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, powiedziała, że jest to pomysł, który "należy przedyskutować". "Nie mówimy temu +nie+, ale myślę, że należałoby zastanowić się nad tym, czy przy tej okazji nie wzmocnić roli rodziny, czy wartości rodziny, ale zapisać także pewien temat suwerenności państwa polskiego nad ingerencją różnych instytucji unijnych w nasze wewnętrzne sprawy" - podkreśliła rzeczniczka PiS. "Będziemy rozmawiać, zobaczymy jaki będzie efekt" - dodała. Dopytywana o słowa Kosiniaka-Kamysza, że ci, którzy nie poprą tego projektu, będą chcieli wyprowadzenia Polski z UE tuż po wyborach do Parlamentu Europejskiego 26 maja, Mazurek odparła, że jeżeli ktokolwiek będzie chciał działać wbrew interesom państwa polskiego, to mogą być to ludzie związani z Koalicją Europejską. "Ja przypomnę, że PiS było jedyną partią, która prowadziła kampanię wyborczą za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, nic w tej kwestii się nie zmieniło. My chcemy jako kraj być traktowani na równi ze wszystkimi innymi krajami Unii Europejskiej, chcemy mieć takie same prawa, i takie same możliwości jak mają Niemcy i Francja" - podkreśliła rzeczniczka PiS. Projekt ustawy o zmianie konstytucji może przedłożyć co najmniej 1/5 ustawowej liczby posłów, Senat lub prezydent RP. Ustawę o zmianie konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.