Podkreśliła, że celem komisji jest zbadanie zarzutów stawianych wobec Bartłomieja Misiewicza oraz okoliczności jego zatrudnienia. Dodała, że w skład tej komisji weszło trzech przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości: Joachim Brudziński, Mariusz Kamiński i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marek-suski,gsbi,1644" title="Marek Suski" target="_blank">Marek Suski</a>. "Decyzje zostały podjęte z chwilą podpisania, także są obowiązujące i mam nadzieję, że wkrótce ta komisja przystąpi do weryfikowania tych informacji, które od dłuższego czasu pojawiają się w przestrzeni publicznej w ustach wielu dziennikarzy i w opinii medialnej" - dodała Mazurek. Wcześniej Mazurek podkreśliła na Twitterze, że zawieszenie Misiewicza ma związek z art. 7 statutu PiS. "Zgodnie z art. 7 Statutu PiS zawieszenie w związku z uzasadnionym przypuszczeniem narażenia dobrego imienia lub działania na szkodę PiS" - napisała. Decyzja Jarosława Kaczyńskiego Zawieszenie Bartłomieja Misiewicza w prawach członka PiS zapowiedział na wcześniejszym briefingu prasowym w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński. "Chciałbym powiedzieć kilka słów w tej bulwersującej sprawie, która dzisiaj znalazła się w mediach. Chodzi o pana Misiewicza. Otóż, zaraz po przybyciu do siedziby partii, a prosto stąd jadę do siedziby partii, podpiszę decyzję o jego zawieszeniu w prawach członka partii. Także podjąłem już - chociaż to jeszcze trzeba zrealizować - decyzję o powołaniu komisji PiS ds. zbadania całej tej sprawy, zarówno tego ostatniego wydarzenia, jak i tych poprzednich" - powiedział prezes PiS. Kaczyński podkreślił, że "w okresie pomiędzy posiedzeniami komitetu politycznego prezes partii w Prawie i Sprawiedliwości wypełnia funkcje komitetu". "Mam więc prawo powołać taką komisję i z tego prawa mam właśnie zamiar skorzystać" - zaznaczył. "Komisja, mam nadzieję, będzie działała szybko, chociaż oczywiście troszkę czasu to zajmie. Wtedy wyjaśnimy wszystkie szczegóły tych wszystkich wydarzeń, które tak bulwersowały opinię publiczną w ciągu ostatnich miesięcy" - oświadczył lider PiS. Kiedy pierwsze posiedzenie? W czwartek w godzinach przedpołudniowych odbędzie się pierwsze posiedzenie komisji ds. zbadania zarzutów stawianych Bartłomiejowi Misiewiczowi - poinformował PAP członek komisji, poseł PiS Marek Suski. Poprosimy Bartłomieja Misiewicza o złożenie wyjaśnień przed komisją - dodał. Pytany, czy komisja zamierza wezwać do złożenia wyjaśnień również inne osoby, Suski odpowiedział, że komisja przewiduje przesłuchanie kolejnych osób. "W tej chwili mogę potwierdzić pana Misiewicza, natomiast co do innych osób jeszcze nie mogę potwierdzić" - dodał Suski. Sprawa Misiewicza Były rzecznik prasowy MON i b. szef gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza Bartłomiej Misiewicz został w poniedziałek pełnomocnikiem zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji w spółce. W środę "Rzeczpospolita" oraz "Fakt" podały informację o rzekomych zarobkach Misiewicza. Według gazet będzie on zarabiał 50 tys. zł miesięcznie za pracę na stanowisku pełnomocnika zarządu ds. komunikacji w PGZ i może liczyć na służbowy samochód. Według rzecznik PGZ Łukasza Prusa nie jest prawdą, że miesięczne wynagrodzenie Misiewicza wynosi 50 tys. zł. Dodał, że wynagrodzenie żadnego z pełnomocników zarządu spółki nie sięga tej kwoty. Misiewicz już pracował w PGZ; 31 sierpnia 2016 r. został powołany w skład jej rady nadzorczej.