W piątek wieczorem <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sejm-rzeczypospolitej-polskiej,gsbi,38" title="Sejm" target="_blank">Sejm</a> zapoznał się ze sprawozdaniem z działalności Najwyższej Izby Kontroli w 2020 roku, którą przedstawił prezes Izby <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marian-banas,gsbi,2076" title="Marian Banaś" target="_blank">Marian Banaś</a>. Poseł PiS <a class="db-object" title="Wojciech Szarama" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wojciech-szarama,gsbi,4264" data-id="4264" data-type="theme">Wojciech Szarama</a>, przewodniczący sejmowej komisji ds. kontroli państwowej, która zajmowała się wcześniej sprawozdaniem poinformował, że komisja rekomenduje jego odrzucenie. Jak tłumaczył, choć inne komisje sejmowe oceniły pozytywnie sprawozdanie <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nik,gsbi,25" title="NIK" target="_blank">NIK</a>, to była to ocena wyrywkowych części działalności Izby. Dodał, że komisja ds. kontroli państwowej zajęła się dodatkowo sprawami organizacyjnymi Izby, które "napawają nas niepokojem". - Wszyscy właściwie posłowie zabierający głos na komisji powiedzieli, że jest rzeczą co najmniej niepokojącą to, że stanowiska dyrektorskie w NIK nie są obsadzane w drodze konkursów jak zobowiązuje do tego władze NIK ustawa, lecz są powierzane osobom - czasem wywodzącymi się spoza NIK, nie posiadającym stażu kontrolerskiego - na pewien czas. Czyli są to dyrektorzy pełniący obowiązki - mówił. Tłumaczył, że dyrektor wyłoniony w drodze konkursu ma zapewnione sprawowanie funkcji przez 5 lat. Natomiast osoba pełniąca obowiązki może być w każdej chwili przez szefa NIK odwołana. - Dyrektor, który nie jest pewny, czy zachowa swoje stanowisko po przeprowadzeniu kontroli jest dyrektorem, który może być podatny na wpływy - podkreślił. Zauważył też, że między prezesem NIK a władzami rządowymi toczy się bardzo poważny konflikt w związku z zarzutami, które szefowi NIK ma zamiar przedstawić prokurator. Akcentował też, że kontrolerzy przeprowadzający kontrole muszą być w pełni niezależni - pewni tego, że jeśli wyniki kontroli nie będą po myśli szefa NIK, utrzymają swoje stanowiska. - To jeden z tych głównych argumentów, które przyczyniły się do tego, że komisja w głosowaniu uznała, że to sprawozdanie trzeba odrzucić - powiedział Szarama. - Izba jest zarządzana jednoosobowo. Kompetencje wiceprezesów są systematycznie ograniczane - ocenił, dodając, że taka sytuacja jest wadliwa i należałoby zmienić. Podobne argumenty wskazywał <a class="db-object" title="Grzegorz Lorek" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-grzegorz-lorek,gsbi,4093" data-id="4093" data-type="theme">Grzegorz Lorek</a>, który podczas debaty przedstawiał stanowisko klubu PiS. Oświadczył, że klub jest przeciwny przyjęciu sprawozdania Izby. KO: W sposób obrzydliwy PiS sabotuje prace NIK Ryszard Wilczyński z KO odciął się od słów Szaramy dotyczących przebiegu obrad komisji. "Nie ma w nich krzty uzasadnienia, rzetelności i tzw. prawdy. Nie znajduję też w pana słowach odzwierciedlenia głosów części opozycyjnej na posiedzeniu komisji" - powiedział. "Przykro, że pan może tak tę sprawę przedstawiać. Tu nie chodzi o teatrzyk pt. negatywne opinie przez sześć lat, panie Szarama. Tu chodzi o państwo polskie, o konstytucyjny organ, jakim jest NIK" - mówił. "To nie NIK narusza zasady współpracy z Sejmem. To pani marszałek (Sejmu) łamie konstytucyjną zasadę kolegialności, nie powołując członków kolegium NIK. To jest rzeczywista prawda" - mówił Wilczyński. Ocenił też, że to PiS sabotuje prace NIK "w sposób obrzydliwy, paskudny, niszczący podstawy funkcjonowania Izby". "To wy dewastujecie Izbę, powodujecie, że jej autorytet będzie słabł" - mówił Wilczyński. Zwracając się do posłów PiS, zaznaczył - Banaś "wszedł w wasze podwórko". Lewica: Dlaczego w imię wojny z prezesem Banasiem, chcecie odrzucić raport Przemysław Koperski z Lewicy wskazywał na liczbę przeprowadzonych kontroli przez NIK i ocenił, że gdyby Sejm nie przyjął sprawozdania NIK, przekreślony byłby dorobek pracy pracowników Izby rzetelnie wykonujących swoje obowiązki. "Skoro nie ma zastrzeżeń do pracy inspektorów, to dlaczego w imię wojny z prezesem Banasiem, waszym niedawnym przyjacielem, chcecie odrzucić ten raport? To porządnie przygotowany raport, który unaoczni, jaka jest skala nieprawidłowości w naszym państwie" - mówił Koperski. "Niestety walka polityczna wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem" - dodał. Pozytywnie o sprawozdaniu z działalności NIK wypowiadali się też Jan Łopata z Koalicji Polskiej oraz Hanna Gill-Piątek z Polski2050. Marian Banaś przedstawił raport z działalności NIK - Jako naczelny organ kontroli państwowej, którego raporty są źródłem rzetelnej informacji o stanie państwa opieramy się na wartościach i zasadach, którym pozostajemy wierni od ponad 100 lat - podkreślił na początku swojego wystąpienia Marian Banaś, dodając, że chodzi o m.in. rzetelność czy bezstronność. Jak przekazał, NIK w ubiegłym roku zrealizowała 91 kontroli tematów planowych, w tym kontrolę wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej. NIK przeprowadził też kontrole doraźne w 63 tematach. - NIK przeprowadziła łącznie 2007 kontroli jednostkowych w 1629 podmiotach - mówił Banaś. 55 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa Do organów ścigania NIK skierowała - według przekazanych informacji - 55 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstw lub wykroczeń, zaś w stosunku do 73 osób zawiadomienia do rzeczników dyscypliny finansów publicznych. - Najwyższa Izba Kontroli w 2020 roku sformułowała i opublikowała o 609 wniosków pokontrolnych więcej niż 2019 roku - podkreślił Banaś. Szef NIK poinformował również, że efektem pracy Izby było odkrycie, że 345 mln zł to kwota wydatkowana z naruszeniem prawa, a ponad 136 mln zł to kwota wydatkowana w następstwie naruszenia prawa. Prawie 12 mln zł to przyjęte korzyści finansowe. Zwrócił także uwagę, że NIK badał w 2020 roku realizację zadań państwa oraz wpływ epidemii na funkcjonowanie państwa obszarach takich jak zapewnienie bezpieczeństwa ekonomicznego państwa; zapewnienie stabilności gospodarki i warunków jej rozwoju; bezpieczne, sprawne i skuteczne państwo; ochrona zdrowia i zapewnienie godnego poziomu życia; troska o środowisko i klimat oraz dbałość o edukację, kulturę i dziedzictwo narodowe. Szef NIK podczas wystąpienia podkreślał, że NIK działa sprawnie i efektywnie. "Misją NIK jest niezależna, profesjonalna kontrola" Marian Banaś mówił również o tym, że Izba to także uznany i ceniony partner międzynarodowy, a NIK jest wybierana do międzynarodowych zespołów przeprowadzających przeglądy partnerskie oraz z sukcesem stratuje w konkursach na audytora zewnętrznego. Szef NIK poinformował przy tym, że w 2020 roku przyjęta została Strategia Najwyższej Izby Kontroli na lata 2021-2024, która wskazuje cele strategiczne i wytycza kierunki rozwoju instytucji. - Misją NIK jest niezależna, profesjonalna kontrola zadań publicznych w interesie obywateli i państwa. Dbałość o interes publiczny jest bowiem najważniejszym punktem odniesienia dla kontroli prowadzonych przez NIK" - podkreślono w samym raporcie. Banaś - podczas wystąpienia w Sejmie - dodał również, że te działania mają na celu podniesienie jakości kontroli, a także skrócenie jej czasu. Banaś: Sejm nie przyjmuje sprawozdań NIK Na koniec wystąpienia Banaś przypomniał, że wszystkie komisje sejmowe, które rozpatrzyły sprawozdanie pozytywnie oceniły działalność i ocenę pracy NIK. - Pragnę jednak zawrócić uwagę, że od 2016 roku Sejm bez podania merytorycznych argumentów nie przyjmuje sprawozdań z działalności Najwyższej Izby Kontroli. Sytuacja taka jest niezrozumiała i daje podstawy sądzić, że decyzje te nie są motywowane merytorycznie - wskazał. "W imieniu własnym, pracowników wyrażam przekonanie, że działania NIK dobrze przyczyniają się do ulepszania i funkcjonowania państwa i jego organów - podkreślił, dodając, że oceniając to sprawozdanie ocenia się ciężką i odpowiedzialną pracę kontrolerów Izby.