Pani Kasia przed chorobą była energiczną żoną i mamą dwójki dzieci. Pomagała innym. Bardzo często angażowała się w różne akcje : Wolontariat Arcelor Mittal, Szlachetna Paczka. Teraz sama potrzebuje pomocy. W 2015 roku na świecie pojawiła się córeczka. Dziewczynka ma zespół Downa i urodziła się niewydolna oddechowo. Trafiła na OIOM dla noworodków. Na szczęście nie była tam długo i została przeniesiona na patologię noworodków z wrodzonym zapaleniem płuc i żółtaczką. Przebywała tam przez miesiąc, a pani Kasia razem z nią, co kosztowało młodą mamę wiele zdrowia. W połowie grudnia 2015 r. wyszły do domu i wydawało się, że wszystko jest w porządku. Podczas Świąt Bożego Narodzenia panią Katarzynę zaczęło boleć serce i lewa ręka. Zgłosiła się do lekarza pierwszego kontaktu, który wysłał ją do szpitala. Po trzech godzinach badań lekarz stwierdził, że wszystko jest w porządki i odesłał do domu. Niestety, tego samego dnia, wieczorem, serce pani Katarzyny "pękło" (zawał przedniej ściany) i się zatrzymało. Rodzina podjęła akcję reanimacyjną, którą przejęli ratownicy pogotowia. Na szczęście reanimacja okazała się skuteczna. Był to początek trudnej drogi, ponieważ pani Katarzyna znajduje się w śpiączce zwanej inaczej stanem wegetatywnym. Jednak rodzina nie poddała się. Ratunkiem okazała się rehabilitacja neurologiczna. Najpierw prowadzona w ośrodku, jednak po dwóch sepsach i ponownych długotrwałych pobytach w szpitalach, rodzina postanowiła, że pani Katarzyna będzie rehabilitowana w domu, gdzie również można odtworzyć wszystkie ćwiczenia. Po pewnym czasie rehabilitacja zaczęła przynosić rezultaty. Rodzinie udało się nawiązać większy kontakt z panią Kasią i - jak sami podkreślają - czują, że przełom jest bliski. W tej chwili pani Katarzyna jest pod opieką Opolskiego Stowarzyszenia Rehabilitacji Neurologicznej i Funkcjonalnej w Opolu. Niestety, problemem są pieniądze. Do tej pory finansowanie zapewniały oszczędności, praca męża pani Katarzyny i pomoc firm, których wsparcie jest szczególnie odczuwalne. A potrzeby są ogromne. Sama rehabilitacja to koszt około 8-9 tysięcy zł miesięcznie (rocznie około 100 tys.). Rodzina mieszka na pierwszym piętrze i chciałaby wybudować specjalną windę, aby pani Kasia mogła wychodzić na spacery. Koszt wybudowania najprostszej windy to wydatek około 50 tys. zł. Do tego dochodzą koszty budowy balkonu. Rodzina zwraca się z prośbą o pomoc. Chcą uzbierać 150 tys. zł, choć jeśli uda się więcej będzie można zakupić specjalny zestaw do układania w odpowiednich pozycjach - Vigo D!na Sleep lub wysłać panią Kasię na specjalny turnus rehabilitacyjny. Jak podkreślają na stronie zbiórki - potrzeb jest wiele (eksperymentalne terapie, przeszczep komórek macierzystych), jednak 150 tys. na razie naprawdę wystarczy. Jeśli chcesz pomóc, wystarczy wpłacić dowolną kwotę poprzez stronę internetową <a href="https://pomagam.pl/mamusiuwroc?utm_source=Facebook&utm_medium=project-ad&utm_campaign=mamusiuwroc-07-11-2017" target="_blank">pomagam.pl</a> Każda, nawet najdrobniejsza wpłata, jest dla rodziny na wagę złota i może pomóc pani Kasi "wrócić" do rodziny!