Pięć lat temu adwokat Andrzej S. razem z żoną zawiadomili znajomego Szweda o narodzinach w jednej z podkieleckich wsi odpowiedniego do adopcji dziecka. Potem odebrali matkę z noworodkiem ze szpitala, a dziecko przekazali szwedzkiej rodzinie. Według prokuratury Andrzej S. wziął 2 tysiące dolarów zaliczki z umówionej kwoty 8 tysięcy dolarów. Prokuratura żądała dla adwokata czterech lat, a dla jego żony, która pomagała mu w transakcji, trzech lat pozbawienia wolności. Oskarżeni odpowiedzą jednak tylko za nakłanianie do przestępstwa - z głównych zarzutów zostali oczyszczeni. Posłuchaj relacji Marka Balawajdera: