W sobotę Kosiniak-Kamysz na wspólnej konferencji prasowej w Warszawie z marszałkiem woj. mazowieckiego Adamem Struzikiem, był pytany o swoją piątkową wypowiedź w sejmowej debacie nad wnioskiem PO o wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło. Prezes PSL mówił wówczas: "Rok temu diagnozowałem u was ciężką chorobę nienawiści. Po 12 miesiącach wnikliwej obserwacji stwierdzam, że stan pacjenta uległ znaczącemu pogorszeniu: choroba nienawiści zatruwa wasze serca i umysły, a wy zatruwacie życie Polaków" - powiedział Kosiniak-Kamysz, zwracając się do rządzących W sobotę polityk odnosząc się do tych słów podkreślił: "Jesteśmy razem z marszałkiem Struzikiem lekarzami więc obserwowaliśmy tego pacjenta (PiS) i rozwój tej choroby. My już ją diagnozowaliśmy rok temu. Ona się niestety pogłębiła, stan pacjenta się znacząco pogorszył". Według prezesa PSL politycy PiS mają "zatrute" serca i przez to - jak stwierdził - "zatruwają" życie Polaków. "To jest po prostu niebezpieczne. Ta atmosfera ciągłego strachu, nienawiści, zawiści, szczucia jednych na drugich, to jest rzecz, która jest naszym największym zarzutem" - dodał szef ludowców. Kosiniak-Kamysz przekonywał, że "dobre zwyczaje i obyczaje, które zostały utracone w wielu miejscach, będzie bardzo trudno odtworzyć". "Będzie trudno odtworzyć wspólnotę narodową - dzisiaj Polacy są podzieleni, nie tylko politycznie ale też w rodzinach" - wskazał. Zdaniem prezesa PSL normalność, wzajemny szacunek i tolerowanie odmiennych poglądów jest odpowiedzią na "nienawiść". "To nie jest nic złego, że się różnimy, tylko trzeba to robić w sposób cywilizowany, a tej normalności nam po prostu dzisiaj brakuje" - ocenił Kosiniak-Kamysz. Struzik dodał, że PiS musi wrócić do "źródeł, do myślenia pozytywnego o drugim człowieku i państwie".