To skutek tego, że NFZ obniżył wycenę operacji. Dla chorych brak endoprotezy oznacza inwalidztwo. Osób w takiej sytuacji jest w Polsce kilkadziesiąt. Problem w tym, że na stół operacyjny trafią prawdopodobnie najwcześniej dopiero za 5, a nawet 6 lat. Jedynym szpitalem, w którym są bowiem wykonywane operacje, jest warszawska placówka. Jeszcze do czerwca ub. roku wykonywano tu dwie takie operacje w miesiącu. Od czasu jednak, gdy NFZ zmienił sposób wyceny leczenia chorych na hemofilię, zabiegi nie są planowane. Szpital przeprowadza je jedynie w bardzo ciężkich przypadkach, gdyż refundacja nie pokrywa ich kosztów. Szpital na Lindleya ocenia, że traci na tym rocznie ok. 1 mln zł.