Chory na ostrym dyżurze - w zależności od stanu - dostanie opaskę czerwoną, żółtą lub zieloną. Czerwone będą przeznaczone dla osób nieprzytomnych po wypadku, żółte dla pacjentów w stanie pilnym, a zielone dla tych, którzy na pomoc mogą czekać nawet całą noc. Kto segreguje chorych? W Pomorskim Centrum Traumatologii, Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie ten system już funkcjonuje. Podobną selekcję wprowadza również szpital wojewódzki. Selekcji, jak się okazuje, dokonuje w lubelskim szpitalu pani w recepcji lub pielęgniarka. I to budzi największe kontrowersje. - Pielęgniarka czy pani z recepcji nie powinny przydzielać chorego do grupy, bo nie potrafią postawić diagnozy. Pani może uznać, że to nerwica, a nie rozpozna udaru - zauważa Adam Sandauer ze Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere. Porządki w szpitalach Skąd pomysł na wprowadzenie segregacji? Bez systemu selekcji szpitale nie są w stanie sprawnie funkcjonować. Tego zdania jest były minister zdrowia Marek Balicki. Ludzie szukają pomocy na oddziałach ratunkowych, na których nie jest wymagane odpowiednie skierowanie, żeby ominąć długie kolejki do specjalistów.