Przewoźnicy czekają na odpowiedź do jutra do godziny dwunastej. Jeżeli nic się nie zmieni, pojutrze w południe na drogi wyjadą setki ciężarówek. Transportowcy podkreślają, że paraliż na przejściach granicznych naraża ich na gigantyczne straty, grożą sądowymi procesami. Celnicy pracujący na przejściu granicznym w Dorohusku nie zamierzają przerywać protestu. Domagają się podwyżek i poprawy warunków pracy, w tym przede wszystkim zwiększenia obsady przejść granicznych. Interwencję w sprawie powiększającego się kryzysu zapowiedziało już PiS. Rzecznik klubu Mariusz Kamiński ocenił na specjalnym briefingu prasowym w Sejmie, że rząd mało zajmuje się "coraz trudniejszą sytuacją na polskiej granicy wschodniej". Jak podkreślił, kierowcy muszą stać w urągających warunkach w kilkudniowych kolejkach. Dlatego, jak poinformował, PiS złoży w środę wniosek o zwołanie połączonego nadzwyczajnego posiedzenia sejmowych komisji: Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komisji Finansów. Dodał, że PiS chce na nie zaprosić wicepremiera Schetynę, "aby osobiście odniósł się do tej sytuacji" i powiedział, jakie działania zaradcze zamierza podjąć rząd.