Na łamach dziennika "Il Messaggero" były osobisty sekretarz papieża Polaka powiedział zwracając się do sprawców kradzieży relikwii: "Proszę was, zwróćcie ją przed kanonizacją Jana Pawła II". - Mam głęboką nadzieję, że ten, kto ukradł relikwię, odda ją - dodał kardynał Dziwisz. "Modlę się - dodał - by nawróciło się sumienie tej osoby i by postanowiła ją zwrócić". Arcybiskup krakowski wyznał, że kiedy dowiedział się o kradzieży, nie mógł w to uwierzyć i nie potrafi wytłumaczyć, jak mogło do tego dojść. - Może to tylko akt wandalizmu - stwierdził kardynał Dziwisz. Podkreślił: "Relikwia nie ma żadnej wartości handlowej, lecz jedynie ogromną wartość uczuciową, związaną z czcią tylu wiernych". - Choć historia Kościoła, jak dobrze wiemy, jest pełna kradzieży obiektów sakralnych, po raz pierwszy ukradziona została relikwia umiłowanego papieża Wojtyły. To ciężki cios dla nas wszystkich - powiedział krakowski kardynał. Relikwiarz skradziono z niestrzeżonego górskiego kościółka w osadzie San Pietro della Ienca w masywie Gran Sasso, niedaleko L'Aquili. Wcześniej o jego zwrot zaapelował też arcybiskup tego miasta Giuseppe Petrocchi.