Oceniając rok rządu, Jarosław Kaczyński powiedział, że choć "jak zawsze w takich sytuacjach nie wszystko się mogło udać", to "udało się naprawdę bardzo dużo". "Jeśli odrzucić to wszystko, co jest oczywistą nieprawdą, no to można powiedzieć, że program, który przedstawiliśmy w trakcie kampanii wyborczej (...), jest realizowany energicznie, jest realizowany przy tym rozsądnie: tam, gdzie np. trzeba się było cofnąć, tam żeśmy się cofnęli, nie ma żadnego dogmatyzmu" - mówił Kaczyński. Podkreślił, że u podstaw polityki rządu w tym okresie leżało "głębokie przekonanie, że w pierwszym etapie trzeba pomóc przede wszystkim tej części społeczeństwa, która miała się najgorzej". Ta pomoc - dodał prezes PiS - "ma wielkie znaczenie społeczne, także na przyszłość". "Ma jednocześnie wielkie znaczenie gospodarcze, bo wzrost dochodów tej części społeczeństwa - a przypomnę chociażby o podwyższeniu najniższej płacy - to jest także zwiększenie się popytu, co przynajmniej po jakimś czasie powinno także ułatwiać rozwój" gospodarczy" - powiedział Kaczyński. Dopytywany, o to co miał na myśli, mówiąc, że nie wszystko się udało, odpowiedział, że "nie wszystkie decyzje personalne okazały się właściwymi". - Interes kraju jest związany z realizacją programu i inne względu muszą być traktowane jako drugorzędne - doprecyzował. Na uwagę, że nie została podwyższona kwota wolna od podatku, odparł, że "nie od razu Kraków zbudowano". - Pewne rzeczy muszą być rozłożone w czasie - dodał. - Jeśli chodzi o natężenie ataków, wtedy mi się wydawało, że jesteśmy na szczycie możliwości, dziś są jeszcze gorsze - powiedział Kaczyński, poproszony o porównanie obecnego rządu Beaty Szydło z czasem, kiedy sam był premierem. - Sądzę, że skład rządu byłby ten sam, gdybym był premierem - zaznaczył. Prezes PiS był też pytany o to, jakie zmiany są jeszcze w Polsce potrzebne. - Wszędzie są potrzebne zmiany. najbardziej palące zmiany do reforma oświaty i służba zdrowia. Musimy zreformować sądownictwo, administrację, niemal wszystko co funkcjonowało w administracji gospodarczej, także w sferze kultury jest bardzo wiele do zmiany - wyliczał. - Zmian musi być dużo, ale trzeba to rozłożyć na etapy, nie da się tego zrobić na raz - podkreślił. Pytany skąd pewność, że wyborcy zagłosują po raz kolejny na PiS w następnych wyborach, odpowiedział, że "będą dostrzegali, że sytuacja się poprawia i że będzie uczciwiej". Kaczyński o ekshumacjach: Bardzo bolesne, ale niezbędne Na koniec rozmowy Jarosław Kaczyński odniósł się do ekshumacji ciał Lecha i Marii Kaczyńskich, których dokonano w nocy z poniedziałku na wtorek. - To jest bardzo trudny czas i bolesny. To jest bardzo bolesne, ale to jest po prostu niezbędne. To jest niezbędne, ja sobie z tego zdaję sprawę - powiedział Kaczyński w środę w programie TVP "Gość Wiadomości". - Pojutrze będę po raz drugi na pogrzebie mojego brata i mojej bratowej. I naprawdę to nie było tak, żebym ja tego chciał. No, ale to jest siła wyższa, to jest konieczność prawna. Tutaj nie wypełniono najbardziej elementarnych wymogów procesu karnego - powiedział prezes PiS.