Prezes partii KORWiN podczas konferencji prasowej poinformował, że klub Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej (EFDD), dzięki inicjatywie europosła Roberta Iwaszkiewicza z partii KORWiN zwróci się do Parlamentu Europejskiego o zorganizowanie debaty na temat stanu demokracji w Niemczech i wolności mediów, którym nie wolno było mówić o zajściach w Kolonii. - Taka propozycja padnie. Nie wiadomo, czy prezydium Parlamentu Europejskiego zgodzi się taką debatę odbyć, ale moim zdaniem warto próbować - zaznaczył. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-janusz-korwin-mikke,gsbi,21" title="Janusz Korwin-Mikke" target="_blank">Janusz Korwin-Mikke</a> odniósł się również do ostatniej wypowiedzi przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza, który w niedzielnym wydaniu dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" porównał politykę uprawianą przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-prawo-i-sprawiedliwosc,gsbi,39" title="Prawo i Sprawiedliwość" target="_blank">Prawo i Sprawiedliwość</a> do polityki Władimira Putina. "Szef PE ośmiesza siebie, a nie Polskę" - Pan Schulz rozpoczął wojnę ze mną na rok wcześniej niż z całą Polską. Dwa razy zostałem nawet ukarany grzywną o wysokości 3 tysięcy euro za niewłaściwe, zdaniem pana Schulza, wypowiedzi - przypomniał Korwin-Mikke. Europoseł wyraźnie zaznaczył, że zachowanie szefa PE i jego wypowiedzi go nie dziwią. - Pan Schulz jest europejskim socjalistą i walczy z wszelkim potępianiem socjalizmu- argumentował Korwin-Mikke. - Jeśli pan Schulz użył złego porównania, to ośmiesza siebie, a nie nas. Myślę, że jesteśmy trochę przeczuleni. Ja jestem wrogiem pana Schulza, ale powtarzam: nie róbmy histerii - spuentował Korwin-Mikke.