Jakubiak powiedział, że spotkanie w KPRM było normalną rozmową ludzi, którzy są zatroskani sytuacją międzynarodową dotyczącą Polski oraz stosunkiem niektórych zewnętrznych mediów i polityków, co do stanu demokracji w Polsce. Poseł Kukiz'15, relacjonując przebieg spotkania, mówił, że widać było, iż premier Szydło jest zatroskana sytuacją wokół Polski i bardzo zmęczona. - Wszystkie kluby postanowiły wspierać ją w tym dziele "odczarowywania" Polski, i myślę, że to konstruktywne spotkanie doprowadziło do tego, że wszyscy wyszli zadowoleni tak naprawdę, chyba pierwszy raz to się zdarzyło - ocenił Jakubiak. Pytany, jak ma wyglądać to wsparcie klubów dla rządu, odpowiedział, że polscy politycy nie powinni na zewnątrz mówić niczego złego na temat Polski. Zaznaczył, że podobnie jak to zadeklarowali przedstawiciele PO, także i Ruch Kukiz'15 zabierze głos jako opozycja, językiem opozycji, w przypadku, gdy w Polsce będzie bardzo źle. Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Jakubiak mówił, że sugerował premier Szydło, żeby trochę wolniej wdrażała swoje reformy; ocenił, że obecne tempo sprawia wrażenie lawiny, kuli śniegowej. - Należy zwolnić, i pomału, tak jak PO wprowadzała swoje reformy w białych rękawiczkach i w sposób bardziej spokojny, bez nerwów - powiedział polityk Ruchu Kukiz'15. Stwierdził również, że w kwestii dialogu z organizacjami i politykami europejskimi nie należy się bać. - To, że PO prowadziła taką trochę politykę "kolesiowską" na arenie międzynarodowej nie może oznaczać, że wszystkim wszystko wolno. Polska powinna zachowywać się w tej sprawie z podniesioną głową, Polska powinna być krajem, który się nie obawia mówić, co myśli - wskazał Jakubiak. Dodał, że przekazał premier Szydło, że bardzo się cieszy, że polska polityka nie jest polityką "spuszczonej głowy". Zobacz także: