Były szef MON Tomasz Siemoniak przekonuje, że nieprzekazanie oświadczeń to zaniedbanie jednego z urzędników z departamentu kadr ministerstwa obrony. Podkreśla, że za jego kadencji oświadczenia co roku były przekazywane IPN-owi, natomiast - jak twierdzi - z nieznanych mu powodów w 2015 roku to nie nastąpiło. Siemoniak wątpi jednak, by ta sprawa była powodem zwiększonej liczby odejść z wojska. - Przecież ci oficerowi świadomie złożyli oświadczenia i nie wiedzieli, że nie zostaną przekazane do IPN - zauważa Siemoniak. - Sądzę, że to jest próba budowania takiego wrażenia w opinii publicznej, że coś jest na rzeczy, coś jest nie tak i tak naprawdę jacyś agenci odchodzą w gruncie rzeczy, a nie nasi wybitni dowódcy i najlepsi oficerowie - dodaje. Według opozycji od początku zeszłego roku z armii odeszło 48 generałów i 254 pułkowników. Krzysztof Zasada