W środę wieczorem na stronach Sejmu pojawił się projekt PiS, który przewiduje m.in. trzy nowe Izby SN, modyfikacje w powoływaniu sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku. Art. 87 stanowi, że "z dniem następującym po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy sędziowie SN, powołani na podstawie przepisów dotychczasowych, przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości". W środę Sejm uchwalił też nowele ustaw o KRS oraz o sądach powszechnych. Do projektu ustawy odniosła się na konferencji prasowej w czwartek I prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf, która oceniła, że w wyniku projektowanych przepisów <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sad-najwyzszy,gsbi,28" title="Sąd Najwyższy" target="_blank">Sąd Najwyższy</a> stanie się "sądem przy Ministrze Sprawiedliwości". Podkreśliła również, że w projekcie najbardziej niepokojąca jest bardzo duża władza ministra nad sędziami, która wykracza poza trójpodział władzy. Za niepokojący uznała proces procedowania nad tak ważną ustawą. Przypomniała, że jest to projekt poselski, czyli nie będzie poddany konsultacjom. Dodała, że SN nie otrzymał tego projektu. Horała negatywnie o środowisku sędziowskim Horała ocenił w czwartek, że w środowisku sędziowskim do tej pory miały miejsce bulwersujące przypadki od drobnych kradzieży po - jak mówił "takie jak np. słynnego sędziego Ryszarda Milewskiego, który chciał ustawić proces ws. Amber Gold". "Środowisko sędziowskie na takie przypadki nie reagowało wystarczająco szybko i zdecydowanie, sprawy toczyły się latami i często kończyły się postanowieniem o nieuchyleniu immunitetu lub rażąco niskimi konsekwencjami dyscyplinarnymi" - zaznaczył poseł. "Przypominam, po angielsku jest to system "check and balance", czyli wzajemnej kontroli i wzajemnego równoważenia się trzech władz, a nie sytuacja taka, jak była do tej pory, że władza sądownicza ma być nad władzą, całkowicie wyłączona spoza jakiejkolwiek kontroli, czy to społecznej, czy ze strony innych władz" - podkreślił Horała. Jednocześnie dodał, że to nie minister sprawiedliwości będzie powoływał sędziów Sądu Najwyższego. "Mówimy tu tylko o absolutnie przejściowym momencie, kiedy to sami sędziowie z tych przenoszonych w stan spoczynku będą mogli wnioskować do ministra, że chcieliby dłużej pełnić swoją funkcję. Minister będzie wydawał takie decyzje, żeby zapewnić sprawne funkcjonowanie SN w okresie przejściowym, przed wyborem nowych sędziów, a tychże wybierze KRS" - mówił Horała. Horała o prezes SN: Mocno flirtowała z naruszeniem 178 art. konstytucji Pytany przez dziennikarzy, czy jeśli projektowane przepisy weszłyby w życie, wówczas doszłoby do skrócenia kadencji sędziów SN odparł, że doszłoby do "przeniesienia w stan spoczynku". Dopytywany, czy w stan spoczynku zostanie również przeniesiona obecna I prezes SN Małgorzata Gersdorf odpowiedział, że tak. "O ile oczywiście nie skorzysta z tego przepisu przejściowego, czyli nie zawnioskuje do ministra sprawiedliwości, a minister sprawiedliwości się przychyli, żeby przynajmniej w okresie przejściowym umożliwić dalsze funkcjonowanie" - stwierdził. Poseł PiS pytany, czy Gersdorf powinna w okresie przejściowym pozostać na swoim stanowisku odpowiedział, że nie on będzie o tym decydował. "Natomiast pani sędzia niestety mocno flirtowała z naruszeniem 178 art. konstytucji, który mówi o tym, że sędziowie powinni powstrzymać się od działalności publicznej, która, mówiąc krótko jest zaangażowaniem politycznym" - ocenił Horała. "Pani sędzia (Gersdorf) wielokrotnie wypowiadała się politycznie. W tej dzisiejszej wypowiedzi również próbowała ingerować w kompetencje innej władzy, naruszać trójpodział władzy, bo to pani sędzia SN, czyli można powiedzieć najwyższa władza sądownicza, próbuje dyktować Sejmowi jak powinien sprawować swoje kompetencje" - dodał poseł. Dyscyplinarne uprawnienia szefa MS Pytany przez dziennikarzy, gdzie powstał projekt ustawy odpowiedział, że to projekt poselski, który "na pewno był konsultowany z Ministerstwem Sprawiedliwości". Dopytywany dlaczego nie jest to projekt rządowy odpowiedział, że tryb poselski jest normalnym, standardowym trybem, z którego ma prawo skorzystać grupa posłów. Horała był także pytany o to kwestię nadzoru ministra sprawiedliwości nad Sądem Najwyższym odpowiedział, że kompetencje szefa MS dotyczą wyłącznie zarządzania Sądem Najwyższym w okresie przejściowym. " Te uprawnienia, które dostanie minister sprawiedliwości są to głównie uprawnienia rzecznika dyscyplinarnego, czyli chodzi o to, żeby te sprawy właśnie takie bulwersujące w środowisku sędziowskim, kiedy to sędzia kradnie, prowadzi pod wpływem alkoholu, żeby był jakiś czynnik zewnętrzny, nie sędziowski, który np. będzie wszczynał postępowanie w tej sprawie, bo już decydować będzie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego" - dodał poseł PiS.