Gowin oświadczył w piątek, że uważa za niezrozumiałe i niesprawiedliwe, iż za złamanie dyscypliny on został ukarany karą finansową, a Żalek karą znacznie surowszą, bo zawieszeniem. - Taka dysproporcja jest dla mnie niezrozumiała, nie mogę jej zaakceptować i dlatego w akcie solidarności z Jackiem Żalkiem także zawieszam swoje członkostwo w klubie parlamentarnym PO na trzy miesiące - zadeklarował Gowin podczas konferencji prasowej w Sejmie. Regulamin klubu PO nie daje jednak parlamentarzystom możliwości zawieszenia się w prawach członka klubu. Jest to jedna z sankcji, jakie mogą zostać nałożone na posła w przypadku zachowania, które nie licuje z godnością posła lub senatora, za naruszenie przepisów regulaminu lub nieprzestrzeganie uchwał władz klubu. Ten sam regulamin stanowi też, że członkostwo w klubie PO ustaje na skutek wygaśnięcia mandatu posła lub senatora, wystąpienia z klubu, wstąpienia do innego klubu (lub koła) albo wykluczenia z klubu. "Przemawiał dziad do obrazu..." Szef klubu PO Rafał Grupiński, informując o karach dla Gowina i Żalka, podkreślił, że Żalek wielokrotnie częściej niż Gowin łamał dyscyplinę klubową. Grupiński podkreślił też, że władze klubu przeanalizowały wszystkie głosowania z bieżącej kadencji Sejmu. Jak mówił, kary są też pokłosiem wypowiedzi prasowych obu polityków. - Przemawiał dziad do obrazu, a obraz doń ani razu i tak koledzy z PO chcą prowadzić dialog z zawieszonym Jackiem Żalkiem. W mojej ocenie brakuje rozmowy, (...) współpraca przez zawieszenie jest współpracą kulawą. Choć niewykluczone, że lepsza taka współpraca niż żadna. Rozumiem, że przez te trzy miesiące będziemy prowadzić kulawy, a potem już normalny dialog - powiedział Żalek, który pojawił się na konferencji prasowej razem z Gowinem. Dopytywany, jak będzie głosował w okresie zawieszenia, Żalek odparł: "Tak jak do tej pory, zgodnie z przekonaniami". Pytany, czy obiecuje lojalność wobec PO przez 3 miesiące zawieszenia, Żalek powiedział: "Moim zdaniem dałem wielokrotnie wyraz temu, że jestem lojalny, że jest członkiem PO, który poważnie traktuje zobowiązania wyborcze zapisane w programie PO. Te zobowiązania, które spowodowały, że zaufały nam miliony Polaków". "Konieczne zmiany" Jak ocenił, odmawia się jednak posłom PO prawa do tego, aby mówić o "koniecznych zmianach". - Ja mówiłem tylko i wyłącznie o konieczności powrotu do programu PO - zaznaczył. Przypomniał też, że Gowin, mówiąc o potrzebie powrotu do korzeni, uzyskał w wyborach szefa partii poparcie 1/5 członków PO. Dziennikarze pytali Żalka również o jego wypowiedź dla "Rzeczpospolitej", gdzie stwierdził, iż jeżeli premier Donald Tusk nie będzie potrafił zaproponować konkretnych zmian w rządzie, to odpowiedzialnym zachowaniem byłoby podanie się do dymisji. - Powiedziałem, że liczę na to, iż przy współpracy z ministrem Gowinem premier sprosta wyzwaniom, które stoją przed Polską - odparł Żalek.