Podkreśliła, że jest po pierwszej wstępnej lekturze projektu. Oceniła, że zmienia on w zasadniczy sposób charakter SN. Przyznała, że liczyła się ze zmianami w SN, ale nie przypuszczała, że zajdą aż tak daleko i szeroko. Gersdorf podkreślała, że w jej przekonaniu chodzi o zamiany kadrowe. "Do tego zmierza cały ten projekt zaprezentowany przez posłów PiS" - oceniła. W jej ocenie projekt zmierza do szerokiego podporządkowania SN ministrowi sprawiedliwości. "To w moim przekonaniu wykracza poza trójpodział władzy, ale będziemy to jeszcze analizować, może są tam przepisy, które aż na taką ostrą ocenę nie zasługują" - dodała Gersdorf. Powiedziała również, że wejście w życie tej ustawy spowodowałoby zahamowanie postępowań, które się toczą przed SN, ponieważ tak dzieje się zawsze przy reorganizacji. PiS przygotowało projekt nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, który przewiduje m.in. trzy nowe Izby SN, modyfikacje w powoływaniu sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku. Projekt pojawił się na stronach Sejmu w środę późnym wieczorem. Art. 87. projektu stanowi, że "z dniem następującym po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy sędziowie SN, powołani na podstawie przepisów dotychczasowych, przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości". Nadzwyczajne Zgromadzenie Na 27 lipca br. prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf zwołała nadzwyczajne Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. Prezes SN podkreślała, że w jej ocenie celem proponowanych zmian jest "wymiana składu Sąd Najwyższego" czyli zmiany kadrowe. Zaznaczyła również, że w jej opinii sędziowie Sądu Najwyższego, którzy aktualnie orzekają w sądzie "mają najwyższy poziom merytoryczny i moralny". "Zarzutów takich, że niewłaściwie orzekają stawiać im absolutnie nie można" - powiedziała. "Średnia rozpatrywania spraw w SN to jest siedem miesięcy, nie można więc mówić, że istnieje jakaś opieszałości w tym zakresie" - dodała. W ocenie Gersdorf "projekt ma pewne niedoróbki formalne". "Ale może to jest zrozumiałe, skoro pracowało nad nim tylko 50 posłów i nie jest to fachowy dokument" - zaznaczyła. Za niepokojący uznała proces procedowania nad tak ważną ustawą. Przypomniała, że jest to projekt poselski, czyli nie będzie poddany konsultacjom. "Nie jestem przywiązana do tego, żeby być I prezesem SN (...); liczę się z tym, że nie dotrwam do końca kadencji. Drugiej już nie zamierzam mieć ze względu na wiek. W tej chwili jest to oczywiste, że nie dotrwam nawet do końca tej kadencji" - oceniła Gersdorf.