Miały one wykazać, czy może brać udział w procesie odwoławczym w sprawie stanu wojennego. Gen. Kiszczaka po badaniach na noszach zabrano do karetki, która odwiozła go do Warszawy. Lekarze nie komentują ewentualnych wyników badań generała. Trafią one do sądu w ciągu kilku tygodni.