Frasyniuk uczestniczył w spotkaniu zorganizowanym przez małopolski Komitet Obrony Demokracji. "Nie martwiłbym się o Kaczyńskiego. My to wygramy. Wyborcy PiS-u widzą tę pazerność. Problem polega na tym, że po naszej stronie trzeba zewrzeć szeregi. Musi się pokazać nadzieja. Ja nie widzę tej nadziei ani w PO, ani w Nowoczesnej" - mówił Frasyniuk pytany o to, czy PiS wygra kolejne wybory. "Mam wrażenie, że warto nie tylko mówić: 'precz z Kaczyńskim', ale rozpocząć rozmowy z liderami partii opozycyjnych i powiedzieć: panowie wy też musicie mieć nowy katalog wartości. Musicie opracować zasady. My chcemy na was zagłosować, ale musicie dać nam szansę. Nie ma czegoś takiego, że będzie prosty powrót. Nie ma takiego powrotu, bo to, co mamy teraz zawdzięczamy temu, co było przedtem. I muszą politycy wyciągnąć z tego wnioski" - podkreślił. Pytany, czy widzi takiego lidera opozycji i czy mógłby być nim on sam, Frasyniuk powiedział, że "już nie on". "Rzeczywistość zmieniają tylko młodzi ludzie. Młody to nie oznacza, że musi mieć dwadzieścia parę lat. Dzisiaj w demokracji potrzebni są młodzi, którzy mają pewne doświadczenia, także zawodowe. Mają na swoim koncie sukces. To, że nie widzimy jeszcze takiego lidera jest martwiące" - powiedział Frasyniuk. Skrytykował wskazanie przez PO Kazimierza Michała Ujazdowskiego jako kandydata na prezydenta Wrocławia. "To oznacza, że Grzegorz Schetyna nie rozumie, że nie ma prostego powrotu, że polityka już nie polega na tym, że kupi sobie Ujazdowskiego, kupi Leszka Millera i w ten sposób wykroi sobie jakiś większy elektorat. W polityce potrzebne są wartości i zasady. To, co mam teraz to przez brak wartości, brak zasad" - mówił. Dodał, że to nie on, ale współcześni liderzy powinni stanąć przed ludźmi i powiedzieć: mamy pomysł na wybory samorządowe, żeby powstała lista obywatelska. "Chcielibyśmy, żeby w całej Polsce my obywatele brzmiało dumnie i zwycięsko. To oni muszą to zaproponować" - dodał. Frasyniuk mówił, że nie liczy na partie polityczne, ale na obywateli, których protesty przyniosły już sukces, bo "Jarosław Kaczyński rok temu po protestach doszedł do wniosku, że miesięcznica musi się skończyć" i zaproponował, żeby dotrwać do okrągłej rocznicy. "Nasz upór, nasza konsekwencja, nasze obywatelskie poczucie sensu, jaki daje demokracja zwyciężyło" - powiedział. Apelował do zebranych o obronę konstytucji, Trybunału Konstytucyjnego i wolności obywatelskich. Uczestnicy pikiety przed Ratuszem o g. 20.45 uruchomili budziki, których dźwięk miał oznajmiać, że czas PiS się kończy. Wcześniej Frasyniuk uczestniczył w spotkaniu zorganizowanym w Klubie Pod Jaszczurami przez stowarzyszenia sędziowskie: Stowarzyszenie Sędziów Themis, Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia i Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych Pro Familia. Zarówno na tym spotkaniu, jak i pod Wieżą Ratuszową Frasyniuk mówił, że obecny czas to dla sędziów ich Sierpień. "Korzystajcie z tego Sierpnia. Stwórzcie swój własny katalog wartości , swoje zasady, którym pozostaniecie wierni, a jestem przekonany, że Polska uniknie w następnym pokoleniu, takich zakrętów, jak mamy w tej chwili" - apelował. "Jesteście najbardziej zdeterminowanym w tej chwili środowiskiem zawodowym w Polsce. Bardzo, bardzo dziękuję za to, co było dotychczas" - dodał Frasyniuk. Podkreślił, że to właśnie sędziowie dziś stają czynnie w obronie instytucji państwa prawa. Frasyniuk mówił, że PiS uruchomił w społeczeństwie strach. "Moim zdaniem ma to także pozytywne strony. Ludzie się nie postawią, bo ten strach ich paraliżuje, ale przy najbliższych wyborach za kotarą skreślą tych, którzy powodują u nich strach" - ocenił Frasyniuk. Dodał, że po drugiej stronie brakuje prawdziwej opozycji. "Brakuje w parlamencie partii, lidera, który powiedziałby nam: zrobimy to, to, to" - podkreślił.