O wyroku poinformowała w mediach społecznościowych europosłanka PO. Ryszard Czarnecki nie zjawił się w sądzie. "Sąd zaznaczył, że w debacie publicznej nie ma miejsca na hejt" - napisała Róża Thun na Twitterze. Konflikt pomiędzy europarlamentarzystami toczy się od kilku lat. Róża Thun wystąpiła w krytycznym wobec rządzących w Polsce filmie francusko-niemieckiej telewizji Arte. Powiedziała w nim: "jak tak dalej pójdzie, nastanie dyktatura". Czarnecki odwołany, Thun żąda przeprosin Ryszard Czarnecki w jednym z wywiadów powiedział: "Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj. (...) Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję". W reakcji na te słowa w lutym 2018 roku europoseł PiS został odwołany przez większość w europarlamencie ze stanowiska wiceszefa tej instytucji. W kwietniu 2018 r. Czarnecki złożył skargę na decyzję PE w swojej sprawie. Zarzucał w niej, że naruszono jego prawo do obrony czy wysłuchania. W czerwcu 2019 roku sąd UE oddalił skargę europosła na decyzję o pozbawieniu go stanowiska wiceprzewodniczącego PE. Thun wytoczyła natomiast Czarneckiemu proces. Domagała się w pozwie publikacji przeprosin w mediach oraz przekazania kwoty 50 tys. złotych na rzecz organizacji "Forum Dialogu" oraz stowarzyszenia "Dzieci Holokaustu".