Beata Szydło rozpoczęła swoje wystąpienie nawiązaniem do obecnej sytuacji w Europie: do ataków w Paryżu i wzrostu zagrożenia terrorystycznego. - Rzeczą nadrzędną jest bezpieczeństwo Polek i Polaków. (...) Polska będzie współpracować w walce z terroryzmem - zadeklarowała premier. - W kwestii bezpieczeństwa nie oczekuję dużej ilości szczegółów, które powinny być powiedziane, bo to trzeba ustalać z partnerami. Najważniejsze jest, żeby przyszły rząd pozostał w bardzo ścisłych relacjach z partnerami w UE. I dobrze, że jest gotowy do walki z terroryzmem, byleby tego nie robił sam - komentuje w rozmowie z Interią dr Agnieszka Łada.Więcej uwagi polityce zagranicznej i bezpieczeństwu Beata Szydło poświęciła w dalszej części expose. - Zostały poruszone kwestie, które PiS wspominał w kampanii wyborczej. To nie jest nic zaskakującego. Po tych słowach nie widać wizji konkretnych działań w polityce zagranicznej, które rząd podejmie - ocenia dr Łada. Beata Szydło wyraźnie podkreśliła, że w polityce zagranicznej nastąpi powrót do kierunku zaproponowanego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Ta zapowiedz również nie dziwi. Ale trzeba pamiętać, że zwłaszcza w ostatnich latach na arenie międzynarodowej wiele się zmieniło. Prosty powrót do działań sprzed kilku lat nie jest możliwy - twierdzi ekspertka. Szczególne znaczenie relacji z USA Beata Szydło uwypukliła szczególne znaczenie stosunków ze Stanami Zjednoczonymi w polityce zagranicznej Polski. - USA są dzisiaj i pozostaną w przewidywalnej przyszłości głównym gwarantem światowego pokoju - mówiła premier. Wybicie w expose relacji z USA nie dziwi dr Agnieszki Łady. - PiS zawsze podkreślał wagę relacji z USA, i dążył do umniejszania wagi innych krajów np. z Europu Zachodniej. Ale znowu pojawia się pytanie, na ile uda się coś PiS-owi w relacjach z USA dokonać, bo Stany Zjednoczone są trudnym partnerem, i to one nie zawsze chcą współpracować tak silnie jakby sobie życzyli inni. I to jest poważne wyzwanie - mówi nasza rozmówczyni. Poza USA, Szydło nie wywołała żadnych innych państw. - Chciałabym usłyszeć więcej konkretnych inicjatyw, planów wobec kluczowych partnerów w Unii Europejskiej, zwłaszcza Niemiec. Oni czekają na aktywną rolę Polski, są otwarci na propozycje. Pokazanie konkretnych postulatów pozycjonowałoby nas jako aktywnego gracza na arenie UE. O takich planach trzeba konkretnie mówić, żeby też partnerzy wiedzieli czego oczekiwać - ocenia dr Łada. Premier wybrała bezpieczny wariant i nie zdecydowała się na wspominanie w expose o relacjach z Rosją. - Kwestia Rosji jest bardzo delikatnym tematem. PiS i minister Waszczykowski wspominali, że to do Rosji należy pierwszy krok w relacjach, żeby je w jakiś sposób zmieniać. Przemilczenie tego tematu w expose świadczy o tym, że rząd takich kroków nie będzie podejmował. Pamiętajmy, że expose jest pokazaniem planu działań, a nie planu bierności. Można oczekiwać, że w tym obszarze rząd nie będzie wiele działał, oczywiście z pominięciem kwestii katastrofy smoleńskiej, ale to osobny temat - uważa dr Łada. Jednak ekspertka zaznacza, że poprzedni szefowie rządów nie koncentrowali się w dużym stopniu na polityce zagranicznej w swoich wystąpieniach. - Zwykle szefowie rządów koncentrują się na sprawach wewnętrznych i to też był dominujący wątek kampanii. W kwestiach zagranicznych nie padły tak konkretne zapewnienia jak w sprawach wewnętrznych, chociażby w edukacji czy służby zdrowia - komentuje nasza rozmówczyni. Zachowanie podmiotowości na arenie międzynarodowej W dalszej części Beata Szydło zaznaczyła, że "Polska pod rządami PiS będzie się zachowywała podmiotowo na arenie międzynarodowej". - Będziemy aktywni i asertywni, będziemy się przeciwstawiać podziałom Europy, zarówno wewnątrz UE, jak i na zewnątrz niej - zapowiedziała Szydło. Postulat wzmocnienia polskiej pozycji i podmiotowości w UE podnosiło już wcześniej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-prawo-i-sprawiedliwosc,gsbi,39" title="Prawo i Sprawiedliwość" target="_blank">Prawo i Sprawiedliwość</a>. - Te hasła nie dziwią, ale też trudno stwierdzić, co się pod nimi kryje. Dlatego, że każdy rząd stara się bronić polskich interesów na arenie międzynarodowej, każdy rząd chce by ta podmiotowość była respektowana - uważa dr Agnieszka Łada. Nowa premier zadeklarowała podtrzymywanie więzi z Polakami z zagranicy i ich ochronę, oraz ewakuację w przypadku zagrożenia. - To znowu typowe zapewnienie każdego rządu. Fakt, że będzie się starał ewakuować Polaków z zagrożonych terenów jest oczywisty - stwierdza nasza rozmówczyni. "Eksport problemów" Beata Szydło odniosła się również do budzącej wiele emocji kwestii uchodźców. - Jasno trzeba postawić kwestię solidarności. Polegać ma ona na dzieleniu się tym co dobre i gotowości do udzielania pomocy, gdy dojdzie do wydarzeń nadzwyczajnych, jak wielkie klęski żywiołowe, zagrożenie terrorystyczne czy wręcz wojenne - mówiła. - Nie można jednak nazywać solidarnością prób swojego rodzaju eksportu problemów, jakie stworzyły sobie pewne państwa bez jakiegokolwiek udziału innych, które mają być nimi obciążone - zastrzegła premier. Zdaniem ekspertki słowa dotyczące "eksportu problemów" nie będą dobrze komentowane przez naszych partnerów zagranicznych. - Solidarność polega na tym, że wspólnie szukamy rozwiązań i nikt tutaj nie mówi o żadnym eksporcie uchodźców w UE. To jest wspólne zastanawianie się nad tematem. Żeby być podmiotowo traktowanym to trzeba wychodzić z propozycjami jak rozwiązać ten najważniejszy teraz kryzys, który nęka UE - tłumaczy w rozmowie z Interią dr Agnieszka Łada.