Podczas konferencji prasowej w Sejmie marszałek została zapytana, co znalazło się w wyjaśnieniach komendanta głównego policji w sprawie zajścia 28 listopada z posłanką Koalicji Obywatelskiej Barbarą Nowacką. Polityk została potraktowana przez policjanta gazem łzawiącym podczas Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w Warszawie. - Udział posłów w tych manifestacjach był udziałem w manifestacjach nielegalnych. Nie mogą posłowie mówić o tym, że podejmowali interwencję poselska, ponieważ w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora jest enumeratywnie wymienione, czym jest interwencja poselska. Tutaj, w tym przypadku, nie miała ona miejsca - powiedziała Elżbieta Witek. - Mielibyśmy do czynienia z interwencją poselską w dosłownym tego słowa znaczeniu, gdyby ci posłowie uczestniczący w manifestacjach napisali oficjalne pismo do instytucji, na przykład komendanta głównego policji czy komendanta miejskiego policji, i czekali na odpowiedź, zgodnie z ustawą, 14 dni - stwierdziła Witek. "To ciągle ta sama policja" Marszałek Sejmu przypomniała, że nie tak dawno, polska policja wchodziła w drugie stulecie. - Przypomnijmy sobie, jak wielkim szacunkiem darzona była polska policja. Czy po tych kilku miesiącach coś się zmieniło? Nie, proszę państwa, to jest ciągle ta sama policja i ci sami funkcjonariusze, którzy często z narażeniem zdrowia i życia pilnują bezpieczeństwa innych - mówiła Witek. - My, jako Prawo i Sprawiedliwość, jako Zjednoczona Prawica, zawsze to podkreślaliśmy i dawaliśmy temu dowody, że każda manifestacja może się odbyć. Nigdy tego nie ograniczaliśmy - mówiła Witek. Dodała jednak, że obecnie uczestnicy demonstracji "manifestują niezgodnie z prawem, bo ze względu na covid jest przecież zakaz manifestowania". - Wszystkie wyjaśnienia wskazują na to, że posłowie, którzy tam się znajdowali, nie reagowali na prośby policji, żeby się rozstąpić - powiedziała Witek. - To manifestanci się zmienili. Nigdy wcześniej nie było takiego poziomu agresji wśród manifestujących - oceniła marszałek Sejmu. Jak wskazała, policja nigdy nie interweniuje w sposób bezpośredni, nie stosuje środków bezpośredniego przymusu, "zanim wcześniej głośno nie mówi: 'proszę się rozejść, manifestacja jest nielegalna'", a "jeżeli tłum nie reaguje, napiera na policjantów, jest agresywny, to policja musi reagować". Polskie weto budżetu UE Elżbieta Witek była również pytana, po której jest stronie w sporze w sprawie weta wobec unijnego budżetu - czy "po stronie Zbigniewa Ziobry, który uważa, że w sumie tracimy na obecności w UE, czy Jarosława Gowina, który uważa, że to broń atomowa, od której Polska po prostu ucierpi". - Zawsze jestem po stronie Polski, polskiego interesu, polskich spraw. Sprawami budżetowymi, ale także polityki zagranicznej zajmuje się rząd, wiem, że premier Mateusz Morawiecki się wypowiedział, parlament podjął stosowną uchwałę, którą przesłał także do KE, PE. Sprawa jest oczywista - odpowiedziała Witek. Dopytywana, czy wspiera zatem politykę weta, powtórzyła, że "stoi po stronie interesów Polski". Taśmy Neumanna Marszałek Sejmu odniosła się też do sprawy Sławomira Neumanna, przeciwko któremu prokuratura skierowała akt oskarżenia w sprawie możliwych nieprawidłowości w resorcie zdrowia w latach 2012-2014. Neumann był wówczas wiceministrem. - Chciałam przypomnieć, co pan Sławomir Neumann mówił na zarejestrowanych taśmach. Mówił, że "wszyscy ci, którzy są członkami Platformy Obywatelskiej mogą czuć się bezpiecznie, natomiast jeśli PiS-owska prokuratura kiedyś rozpocznie postępowanie w tych kwestiach, to uznamy to za działania polityczne przeciwko PO" - mówiła. - To najlepiej obrazuje, o co w tym wszystkim chodzi - dodała. W 2019 r. TVP Info opublikowała nagranie rozmowy Neumanna z lokalnymi działaczami PO z Tczewa, która odbyła się pod koniec 2017 r. w Gdańsku. Polityk w wulgarny sposób wypowiadał się w niej na temat sytuacji w tym mieście. Rozmowa dotyczyła też ewentualnych zarzutów prokuratorskich dla związanych z PO prezydentów miast. Lider pomorskiej PO zadeklarował, że stanie murem za wszystkimi, którzy mają problem z prawem, warunkiem jest jednak członkostwo w Platformie. "Pamiętaj: jedna zasada jest dla mnie święta, k... Naucz się tego, jak będziesz o czymkolwiek rozmawiał. Jak będziesz w Platformie, będę cię bronił, k..., jak niepodległości. Jak wyjdziesz z Platformy, to masz problem" - mówił Neumann w nagranej rozmowie. Prokuratura poinformowała, że oprócz posła KO aktem oskarżenia objęty został także Adam T., ówczesny dyrektor Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia. Stawiane zarzuty dotyczą przekroczenia uprawnień służbowych w celu ociągnięcia korzyści majątkowych w kwocie 13,5 mln zł przez warszawską klinikę medyczną. Czytaj również: Neumann komentuje akt oskarżenia. Zaskakujące słowa