W trakcie debaty Parlamentu Europejskiego w Strasburgu na temat decyzji grudniowego szczytu UE Tusk został też zapytany o Polskę i działania Komisji Europejskiej, która w ubiegłym tygodniu rozpoczęła wobec Polski procedurę ochrony rządów prawa. "UE ma prawo, a także obowiązek angażowania się w trudny i otwarty dialog z władzami każdego kraju członkowskiego UE, w którym zasady rządów prawa i demokracji mogą być naruszane. Ale proszę, nie oczekujcie ode mnie, żebym był szczęśliwy z powodu tego, że wszczęto procedurę wobec Polski" - powiedział Tusk. "Jestem pewien i wiem (...), że KE działała w dobrej wierze. Oczywiście możemy dyskutować o metodach i czy decyzja KE mogła być ostrzejsza, czy łagodniejsza; była też dyskusja wewnątrz Komisji o czasie i niuansach proceduralnych. Ale Komisja podjęła decyzję. Jestem całkowicie pewien, że jest to decyzja optymalna, i w pełni ją popieram" - oświadczył. "Dopatrywanie się podziałów czy konfliktów między instytucjami - zwłaszcza w tej sprawie - nie ma żadnego sensu. Jestem pewien, że będziemy blisko współpracować także w sprawie Polski" - dodał. Tusk wypowiedział się tuż przed rozpoczęciem debaty PE na temat sytuacji w Polsce. Nieco wcześniej były premier zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami TVP i TVN24, że zamierza przysłuchiwać się wystąpieniu premier Beaty Szydło, choć nie na sali obrad PE. "Pozostaję bardzo krytyczny wobec tego, co dzieje się w Polsce i co polskie władze, polski rząd, większość parlamentarna robią w tej chwili, ale wolałbym, żeby o Polsce mówiono albo jak najlepiej, albo - jeśli nie da rady - jak najmniej" - oświadczył szef Rady Europejskiej. Jak zaznaczył, będzie robił wszystko, "żeby naprawiać to, co niektórzy psują", bo dla niego "rzeczą najważniejszą jest chronienie dobrej opinii o Polsce i reputacji naszego kraju". "A nie jest to dziś takie łatwe" - dodał Tusk.