Jak podał w czwartek portal, biznesmen od ponad 12 lat jest poszukiwany przez polski wymiar sprawiedliwości. Przez większość tego czasu spokojnie mieszkał w USA, gdzie prowadził kilka firm. "Dariusz Przywieczerski był poszukiwany od marca 2005 r., kiedy to Sąd Okręgowy w Warszawie skazał go na trzy i pół roku więzienia za udział w aferze Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Sąd uznał, że Przywieczerski wyprowadził z Funduszu około 1,5 mln dolarów. Wydając wyrok, sąd zdecydował o aresztowaniu byłego prezesa Universalu. Ten jednak, zapewne przeczuwając skazanie, nie pojawił się na ogłoszeniu wyroku i zniknął. Według nieoficjalnych informacji Dariusz Przywieczerski miał od razu wyjechać z Polski i utrzymywać się z pieniędzy na kontach w zagranicznych bankach" - podał portal. Portal TVP Info poinformował, że Przywieczerski miał się ukrywać na Białorusi. "Kiedy jednak okazało się, że wymiar sprawiedliwości bada kilka kolejnych powiązań biznesmena z FOZZ, ten miał uciec za ocean. W czasie swojej +tułaczki+ Przywieczerski miał utrzymywać stały kontakt z kilkoma politykami lewicy. W kwietniu 2006 r. Interpol namierzył biznesmena w USA. Prowadził tam kilka firm, w tym m.in. hurtownię gwoździ. Polskie władze wystąpiły o ekstradycję. W lipcu Sąd Okręgowy w Warszawie wystosował do Departamentu Stanu USA wniosek o ekstradycję Przywieczerskiego. W grudniu Amerykanie poprosili o uzupełnienie dokumentów. Sprawa zaczęła się ciągnąć i wkrótce o niej zapomniano" - podkreślił portal. Jak przypomniał TVP Info, Przywieczerski po upadku komunizmu został prezesem Centrali Handlu Zagranicznego Universal. Podmiot ten był większościowym udziałowcem spółki wydającej "Trybunę", miał także posiadać 20 proc. udziałów w prywatnej telewizji Polsat.