Cimoszewicz wycofał się z życia politycznego w czasie ubiegłorocznej kampanii przed wyborami prezydenckimi. W piątek wziął udział w spotkaniu wyborczym kandydatów z list komitetu Lewica i Demokraci, m.in. obecnego burmistrza Bielska Podlaskiego Eugeniusza Berezowca. Zaznaczył, że nie chce się wypowiadać na temat konkretnych osób, choć - jak zastrzegł - "kandydaci lewicy i centrolewicy są mu na ogół bliżsi". Cimoszewicz apelował, by przy wyborze zwracać uwagę na przygotowanie merytoryczne kandydatów do pozyskiwania funduszy unijnych, których będzie przebywać, a także na to, by wybierać osoby gwarantujące tolerancję i poszanowanie praw mniejszości. Ta część województwa podlaskiego to region bardzo zróżnicowany narodowościowo i etnicznie, są tam skupiska m.in. mniejszości białoruskiej i ukraińskiej. Były premier apelował, by wybierać takich ludzi do samorządów, którzy "gwarantują tolerancję, porozumienie, kulturę kompromisu, na pewno nie będą prowadzili do konfliktów i waśni". - Nie wolno ryzykować z tego punktu widzenia. Są w Polsce mniejszości narodowe, są w Polsce mniejszości religijne, osoby należące do tych mniejszości są absolutnie równoprawnymi obywatelami RP, mają takie samo prawo czuć się dobrze w naszym kraju jak wszyscy pozostali - mówił Cimoszewicz. Cimoszewicz, który od wycofania się z polityki, po rezygnacji z udziału w wyborach prezydenckich w 2005 roku nie brał udziału w spotkaniach o charakterze politycznym, mówił w Bielsku Podlaskim, że sytuację w kraju obserwuje z "narastającym rozgoryczeniem, krytycyzmem, a czasami smutkiem", bo uważa, że "wiele zjawisk" nie służy dobrze ani obywatelom, ani prestiżowi państwa. Podkreślił jednak, że o ile "może zrozumieć rozgoryczenie ludzi w Polsce", dotyczące sytuacji w kraju i związane z tym oceny, że frekwencja w wyborach parlamentarnych w przyszłości może być jeszcze niższa, to w <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2024" title="wyborach samorządowych" target="_blank">wyborach samorządowych</a> "jest rzeczą bardzo ważną, byśmy się nie poddawali nastrojowi zniechęcenia".