"Już jutro strajk generalny. Jak wielokrotnie wspominaliśmy, zachęcamy do nieuczestniczenia w zajęciach dydaktycznych i mamy nadzieję, że jak najwięcej osób przyłączy się do tej akcji" - napisali wczoraj (8 grudnia) członkowie STOP deMENtażowi Edukacji. To - jak czytamy - "inicjatywa studentów, wykładowców, nauczycieli, pracowników oświaty oraz wszystkich osób oburzonych działaniami ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka". "Zdajemy sobie jednak sprawę, że istnieją osoby, które nas wspierają ale z różnych względów nie mogą w pełni działać według naszych zaleceń. Proponujemy takim osobom wparcie nas chociaż małym gestem, jakim jest zamieszczenie znaczka naszego strajku na profilach platform wykorzystywanych do nauki zdalnej. Mogą to zrobić oczywiście w kolejnych dniach również osoby, które wezmą udział w jutrzejszym strajku. Okażcie w ten sposób, przynajmniej do piątku, solidarność ze wszystkimi, którym leży na sercu los polskiej edukacji" - zachęcają. Inicjatywa strajku generalnego to efekt złożonej dwa tygodnie temu w kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego petycji o odwołanie ministra Czarnka. Dokument miało sygnować 90 tysięcy osób. Jak czytamy na profilu Ogólnopolskiego Strajku Edukacyjnego, premier Morawiecki nie odpowiedział na pismo. "Musimy zatem działać dalej. A nasz cel wciąż się nie zmienia. (...) W środę - STRAJK GENERALNY. W tym dniu nie bierzemy udziału w zajęciach dydaktycznych. Mamy nadzieję na włączenie się również wykładowców, nauczycieli oraz pracowników oświaty, którzy tego dnia zrezygnują z wykonywania swojej pracy" - napisano. "Celem nie jest tu pójście na wagary, czy zrobienie sobie krótkiego urlopu. Chcemy na tyle, na ile jest to w tym momencie bezpieczne i możliwe, wyrazić swój sprzeciw. Tak aby usłyszała o nim cała Polska, a zwłaszcza Minister Edukacji i Nauki oraz Premier" - zaznaczają organizatorzy protestu.