"Izrael miał w nas i ma lojalnego partnera, ale takiej wzajemnej lojalności oczekujemy od drugiej strony, a te relacje muszą być oparte na prawdzie" - powiedział w Polskim Radiu Szczecin minister <a class="db-object" title="Joachim Brudziński" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joachim-brudzinski,gsbi,1392" data-id="1392" data-type="theme">Joachim Brudziński</a>, pytany o możliwość zakończenia konfliktu między Polską a Izraelem. Według niego na spór dotyczący nowelizacji ustawy o IPN ma wpływ sytuacja polityczna w Izraelu. "Benjamin Netanjahu ma problemy, jest bardzo brutalnie atakowany przez swoich głównych oponentów w Knesecie. Rząd Benjamina Netanjahu nie jest rządem stabilnym, jest realna groźba utraty władzy przez premiera, plus jeszcze sytuacja wewnętrzna. W tej chwili policja stawia premierowi Izraela zarzuty dotyczące korupcji, więc to wszystko odczytujemy w tych kategoriach" - wyjaśnił. Poważne konsekwencje sporu Minister spraw wewnętrznych ocenił, że reperkusje, jakie sytuacja polsko-izraelskiego sporu wywołała w relacjach międzynarodowych, a szczególnie w relacjach między Polską a Stanami Zjednoczonymi, są "niezwykle poważne". "My poważnie traktujemy te kwestie, ale chcemy powtórzyć to, o czym mówił pan premier Mateusz Morawiecki, o czym mówił dzisiaj na łamach tygodnika 'Do Rzeczy' pan prezes Jarosław Kaczyński: my nie mamy najmniejszego zamiaru nawet o milimetr ustępować w kwestii prawdy historycznej. Polityka prowadzona przez ostatnie dziesięciolecia, polityka wstydu, to, co wyraził dosadnie śp. <a class="db-object" title="Władysław Bartoszewski" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladyslaw-bartoszewski,gsbi,2855" data-id="2855" data-type="theme">Władysław Bartoszewski</a>, że Polska to jest taką 'brzydką panną bez posagu' - odchodzą. My prowadzimy politykę podmiotową, opartą na prawdzie" - podkreślił Brudziński. Minister przekonywał, że warto było podnieść kwestię nowelizacji ustawy o IPN, "nawet jeżeli koszty, jakie dzisiaj są we wzajemnych relacjach, wydają się opinii publicznej wysokie". "Bo już dziś nawet pani kanclerz <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-angela-merkel,gsbi,1019" title="Angela Merkel" target="_blank">Angela Merkel</a> mówi bardzo wyraźnie - to były niemieckie obozy koncentracyjne, to Niemcy odpowiadają za mord Holokaustu, to nie byli jacyś ponadnarodowi naziści, tylko to byli niemieccy zbrodniarze. A to, że w naszym narodzie niestety zdarzały się elementy kryminogenne, mówiąc wprost - po prostu szumowiny, elementy, które zajmowały się donoszeniem na Żydów, a nawet mordowaniem Żydów - (to) okupacja niemiecka spowodowała, że ten element poczuł się pewnie i wypłynął" - powiedział. Pytany, czy w konflikcie jest możliwość doprowadzenia do kompromisu, odpowiedział, że "jest gotowość ze strony rządu". "Pierwszą decyzją po rozmowie premiera Mateusza Morawieckiego z premierem Benjaminem Netanjahu była decyzja o powołaniu zespołu. W skład tego zespołu wchodzą wybitni historycy, publicyści i w jakiejś mierze również politycy, bo jest to koordynowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, ale my musimy, w tym niezwykle intensywnym sporze rezonującym w relacjach międzynarodowych, unikać demagogii" - podkreślił Brudziński. "Czymś nieuzasadnionym, a wręcz niemoralnym jest mówienie, że to państwo polskie w tym wymiarze instytucjonalnym czy naród polski współuczestniczył w zbrodni Holokaustu dlatego, że zdarzały się (...) wśród obywateli polskich jednostki, czasami nawet liczne, które współpracowały z okupantem niemieckim i wydawały Żydów Niemcom, albo powodowały śmierć tych Polaków, którzy tychże Żydów chronili" - powiedział minister. "To był ostatni moment" Brudziński przekonywał, że znowelizowanie ustawy o IPN było "koniecznością". "To był ostatni moment, ostatni dzwonek, bo już kiedyś, w latach 60-tych mówiono, że jeszcze dzisiaj w Stanach Zjednoczonych studenci amerykańscy wiedzą, że Żydów wymordowali Niemcy, ale już w następnym pokoleniu będzie przekonanie, że tych Żydów wymordowali Polacy" - powiedział. Pytany, czy obecny spór polsko-izraelski zapowiada większy konflikt wokół projektu ustawy reprywatyzacyjnej, Brudziński stwierdził, że daleki jest od tego, by stawiać znak równości między ustawą reprywatyzacyjną, a sporem związanym z nowelizacją ustawy o IPN. "Czym innym jest wymiar międzynarodowy, to są bardzo ważne kwestie dyplomatyczne i polityki Ministerstwa Spraw Zagranicznych, czym innym jest kwestia dialogu opartego o badania naukowe historyków, natomiast czym innym jest bieżąca polityka również w odniesieniu reprywatyzacyjnym" - powiedział Brudziński. "Zadanie rządu pana premiera Mateusza Morawieckiego, to w jednym wymiarze dbać o dobre partnerskie relacje z naszymi partnerami, przede wszystkim Stanami Zjednoczonymi, partnerami w ramach Unii Europejskiej, w ramach NATO, takim partnerem jest również dla nas państwo Izrael. Ale zawsze należy pamiętać słowa wielkiego Polaka, wielkiego polityka Romana Dmowskiego 'jestem Polakiem, mam obowiązki polskie'. Na pierwszym miejscu w rękach polityków jest więc zadanie - dbanie o interesy państwa polskiego i polskich obywateli" - podkreślił Brudziński.